Czy szczątki ofiar Wołynia wreszcie spoczną na polskiej ziemi?
Prezes IPN Karol Nawrocki podkreślił, że Instytut czeka w gotowości na rozpoczęcie prac na Wołyniu. We wtorek Ukraina potwierdziła, że nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na jej terytorium.
Walka o możliwość ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej trwała przez wiele lat, a rozpoczęła się jeszcze w latach 90. Prowadzona była głównie przez polskich historyków, działaczy społecznych oraz organizacje kombatanckie. Szczególnie aktywne były środowiska związane z Instytutem Pamięci Narodowej (IPN), a także przedstawiciele rodzin ofiar. Ważną rolę odegrały takie osoby jak dr Leon Popek czy Ewa Siemaszko, którzy nie tylko dokumentowali zbrodnie, ale również nieustannie apelowali o godne upamiętnienie ofiar.
Przełom nastąpił w 2023 roku, kiedy po latach blokad i sporów politycznych, polskie i ukraińskie władze osiągnęły porozumienie dotyczące możliwości prowadzenia ekshumacji. Ważnym momentem była wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Kijowie, gdzie po rozmowach z Wołodymyrem Zełenskim doszło do zgody na wznowienie prac poszukiwawczych. W efekcie w 2023 roku rozpoczęto pierwsze po latach ekshumacje na terenie Wołynia, co było symbolicznym krokiem w kierunku upamiętnienia i pojednania.
„Deklaracja władz Ukrainy ws. rozpoczęcia prac ekshumacyjnych na Wołyniu cieszy. Teraz czas na pozytywne rozpatrzenie naszych wniosków. Czekamy w gotowości do rozpoczęcia prac” -powiedział dr. Nawrocki cytowany przez IPN na platformie X.
Decyzja o zniesieniu obowiązującego od 2017 r. moratorium na poszukiwania i ekshumacje szczątków polskich ofiar zbrodni wołyńskiej została ogłoszona podczas wspólnej konferencji prasowej ministrów spraw zagranicznych Polski i Ukrainy Radosława Sikorskiego i Andrija Sybihy.
Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach, do którego doszło w kwietniu 2017 r.
Polskę i Ukrainę od wielu lat różni pamięć o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na ok. 100 tysiącach polskich mężczyzn, kobiet i dzieci.
Dla polskiej strony była to zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), choć niejednokrotnie strona ukraińska przedstawiała to jako efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Dodatkowo Ukraińcy chcą postrzegać OUN i UPA wyłącznie jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRS), a nie antypolskie.
W latach 2017-2024 IPN wystosował do organów ukraińskiej administracji dziewięć oficjalnych wniosków ogólnych, które obejmowały uzgodnienie możliwości prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych łącznie w 65 lokalizacjach (miejsca powtarzały się w związku z koniecznością ponawiania wniosków). Część z nich została rozpatrzona pozytywnie i przeprowadzone zostały prace, w innych miejscach nie wyrażono zgody na prace, a niektóre wnioski pozostały bez odpowiedzi.
Źródło: Republika/IPN/PAP