Krzysztof Kamil Baczyński był poetą czasu wojny, podchorążym Armii Krajowej, podharcmistrzem Szarych Szeregów, jednym z przedstawicieli pokolenia Kolumbów. W czasie okupacji był związany z pismem „Płomienie” oraz miesięcznikiem „Droga”. Zginął w czasie powstania warszawskiego jako żołnierz batalionu „Parasol” Armii Krajowej.
W rocznicę śmierci żołnierza-artysty IPN przypomina tragiczną historię wojennej miłości Baczyńskiego i wybranki jego serca Basi. Oboje wzięli udział w Powstaniu i oboje w nim polegli. Młodzi poznali się 1 grudnia 1941 r. na wieczorku literackim. Krzysztof odprowadził Basię do domu, a po czterech dniach oświadczył się. W czerwcu 1942 r. w kościele na warszawskim Powiślu wzięli ślub. Świadkiem Baczyńskiego był Jerzy Andrzejewski. W ceremonii wziął też udział Jarosław Iwaszkiewicz.
Wybuch Powstania Warszawskiego zaskoczył podchorążego „Krzysia” wraz z grupką żołnierzy jego sekcji na ul. Focha, w pobliżu pl. Teatralnego, gdzie został wysłany po odbiór butów dla oddziału – opisuje IPN. Rozkaz o godzinie W nie dotarł na czas do wszystkich dowódców niższego szczebla. Nie mogąc przedostać się na miejsce koncentracji macierzystej jednostki, Baczyński wraz ze swoją sekcją przyłączył się do oddziału złożonego z ochotników, którymi dowodził ppor. „Leszek”.
Jak umiera poeta
Poległ 4 sierpnia 1944 r. w Pałacu Blanka trafiony w głowę przez niemieckiego snajpera. Miał 23 lata. Moment śmierci Baczyńskiego wspominała Krystyna Sypniewska ps. Stella: „Pod ciągłym ostrzałem niemieckim z różnych stron czołgałyśmy się do rannego. Kule, które przelatywały przez otwory okienne, odbijały się od ściany. Uniemożliwiały swobodne poruszanie się. Z największą ostrożnością doczołgałam się do rannego powstańca. Z lewej strony głowy miał ranę wielkości pięciozłotówki, lekko wydłużoną, w której prześwitywał mózg. Rana nie krwawiła, twarz była śmiertelnie blada. Ranny to drobny blondyn, którego z trudem ułożyłyśmy na noszach będąc w pozycji półleżącej. Był jeszcze jakiś mężczyzna, który pomagał nam przenieść rannego przez mur do punktu sanitarnego w Ratuszu. Potem dowiedziałam się, że rannym był młody poeta lat okupacji, Krzysztof Kamil Baczyński”.
Basia podobno nie wiedziała o śmierci męża. 24 sierpnia 1944 r. została trafiona w głowę odłamkiem szkła. Kiedy umierała, trzymała w dłoni tomik wierszy męża. Zmarła 1 września 1944 r.
Dopiero po wojnie zostali pochowani we wspólnym grobie na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.
Świadectwem ich miłości jest zadedykowany Basi wiersz Baczyńskiego „Erotyk”.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!