Przejdź do treści

100 lat temu do Mińska wkroczyli polscy żołnierze

Źródło: Wikipedia

100 lat temu, 15 października 1920 r., do Mińska na Białorusi wkroczyli polscy żołnierze. Zajęcie miasta było ostatnim epizodem wojny z bolszewikami przed wejściem w życie zawieszenia broni oraz jedną z ostatnich prób realizacji idei federacyjnej.

Tuż przed wybuchem I wojny światowej obecna stolica Białorusi była nazywana Mińskiem Litewskim. Około połowy spośród jej 100 tys. mieszkańców stanowili Żydzi, blisko 1/4 Rosjanie, ponad 10 proc. identyfikowało się jako Polacy, nieco mniejszy odsetek określał się jako Białorusini, 1 proc. był zaś pochodzenia tatarskiego. W kolejnych miesiącach i latach liczba polskich mieszkańców Mińska zwiększyła się. Do miasta napływali uchodźcy i przymusowo ewakuowani z Królestwa Polskiego i części ziem zabranych. Według spisu z lata 1917 r. Polacy stanowili 23 proc. mieszkańców. W przeprowadzonych wówczas wyborach do rady miejskiej zdobyli prawie 20 proc. 

W kontekście tych danych należy pamiętać, że identyfikacja narodowa na dalszych Kresach dawnej Rzeczypospolitej miała specyficzny charakter. Mimo kształtowania się nowoczesnych narodów wciąż wielu ich mieszkańców identyfikowało się jako „mieszkańcy Wielkiego Księstwa Litewskiego” lub wedle zasady „gente Lithuanus, natione Polonus” („pochodzeniem Litwin, narodowością Polak”). W cieniu dawnych tożsamości rodziła się odrębność Białorusinów.

Po przejęciu władzy w Rosji przez bolszewików Mińsk w styczniu 1918 r. został zajęty przez Armię Czerwoną. Po opanowaniu miasta przez Niemców w lutym 1918 r. działalność wznowiła rada miejska, w której zasiadali Białorusini, Polacy i Rosjanie. Dla zdecydowanej większości z nich było jasne, że w nowym porządku politycznym po upadku caratu Mińsk musi stać się głównym ośrodkiem rodzącej się państwowości białoruskiej. Jeden z polskich radnych w przemówieniu z 18 marca stwierdził, że „Polacy zawsze uważali naród białoruski za gospodarzy tego kraju”. Dodał, że wszystkie narody zamieszkujące ten kraj muszą być równouprawnione. Tydzień później proklamowano niepodległą Białoruską Republikę Ludową. Jej rząd działał w Mińsku do 1 stycznia 1919 r., gdy w wyniku bolszewickiej ofensywy na terytoria opuszczane przez Niemców wpadł w ręce Armii Czerwonej.

W kwietniu 1919 r. w wyzwolonym od władzy bolszewików Wilnie swoje istnienie ujawniła Wileńska Rada Białoruska. Józef Piłsudski spotkał się z jej przedstawicielami. Białorusini w memoriale złożonym na ręce Naczelnika Państwa zaznaczali: „Wileńska Rada Białoruska ma nadzieję, iż Wasza Ekscelencja dopomoże zjednoczyć całą Białoruś i odbudować ją jako państwo niepodległe, więzami sąsiedztwa i przyjaźni złączone z Polską, której bardziej niż innym narodom wiadomym jest, jak ciężko żyć w niewoli i być podzielonym na części”. Poparcia tej idei udzielili również czołowi politycy białoruscy – Bronisław Taraszkiewicz, Antoni Łuckiewicz i Wacław Łastowski. W maju 1919 r. Piłsudski z optymizmem patrzył na przyszłość stosunków polsko-białoruskich. W liście do premiera Ignacego Jana Paderewskiego napisał: „Rząd Białoruski jest po stronie polskiej i to jest duży atut”.

Niestety WRB i inne gremia polityczne reprezentujące Białorusinów miały wśród nich niewielkie poparcie. Zdecydowana większość była zupełnie obojętna politycznie, a ich tożsamość narodowa była wciąż bardzo słaba. Wśród białoruskich elit nie było też pełnej zgodności co do kształtu przyszłego państwa. Wielu opowiadało się za budową państwa litewsko-białoruskiego bez związków z Polską.

Mając świadomość tych słabości, po zajęciu Mińska przez wojska polskie w sierpniu 1919 r. bliski współpracownik Naczelnika Walery Sławek koordynował propagowanie wśród Białorusinów idei federacyjnej. To z jego inicjatywy jeszcze w czerwcu 1919 r. zorganizowano zjazd białoruskich działaczy narodowych. Jego efektem było powołanie Białoruskiej Rady Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny. Miał to być pierwszy krok do powołania wojska białoruskiego i rządu tymczasowego, w którego skład mieli wejść przedstawiciele wszystkich narodów zamieszkujących Białoruś. W sierpniu w Mińsku powołano jego zalążek – Białoruską Radę Narodową. Na części terytoriów Białorusi tworzono białoruskojęzyczne szkoły. Dalsze kroki na drodze do budowania sprzymierzonej z Polską Białorusi nie były jednak możliwe ze względu na sprzeciw większości sejmowej wobec planów federacyjnych. Zgrzytem w stosunkach polsko-białoruskich był również wysłany na konferencję pokojową w Paryżu protest części działaczy przeciw „polskiej okupacji” Białorusi.

Mimo wszystko w połowie października udało się rozpocząć tworzenie armii białoruskiej. Trzonem sprzymierzonej z polską Białoruskiej Armii Narodowej był oddział dowodzony przez byłego majora Białej Armii, Stanisława Bułak-Bałachowicza. W kwietniu 1920 r. jego oddział znalazł się w szeregach 3 Armii dowodzonej przez gen. Edwarda Rydza-Śmigłego, a w czerwcu walczył na Polesiu. Dzięki dezercjom Białorusinów i Rosjan z szeregów bolszewików jego niewielka armia liczyła wówczas ok. 2,5 tys. żołnierzy. W sierpniu 1920 r. Białorusini wzięli udział w ofensywie znad Wieprza. Po zwycięstwie w Bitwie Warszawskiej odnowiono kontakty z politykami białoruskimi. 7 września 1920 r. wspomniany Wacław Łastowski zwrócił się jednocześnie do Warszawy i Moskwy z żądaniem uznania niepodległości Białorusi.

Kolejna klęska wojsk bolszewickich w bitwie niemeńskiej przesądzała o losach wojny. Jednocześnie stawało się jasne, że Polska i jej sojusznicy nie dysponują siłami pozwalającymi na zrealizowanie idei federacyjnej. Biorąc pod uwagę nastroje większości sejmowej oraz słabość i podziały wewnątrz białoruskiego ruchu narodowego, także zwolennicy idei federacyjnej tracili nadzieje na jej realizację.

Około 7 października było już oczywiste, że toczące się w Rydze negocjacje polsko-bolszewickie zmierzają do rychłego zawieszenia broni. Piłsudski nakazał więc przyspieszenie pościgu za wycofującymi się bolszewikami i osiągnięcie jak najkorzystniejszej przyszłej linii rozejmu. Przełamanie obrony sowieckiej pod Kojdanowem (obecnie: Dzierżyńsk) i Mołodecznem stworzyło szansę na zajęcie Mińska. „Umowa o preliminaryjnym pokoju i rozejmie” zawarta w Rydze 12 października miała wejść w życie do końca dnia 18 października. Polskie dowództwo zdecydowało się na szybkie sformowanie niewielkiego oddziału wydzielonego pod dowództwem ppłk. Gustawa Paszkiewicza, którego zadaniem miało być zajęcie stolicy Białorusi. Zwiad lotniczy informował, że w mieście i jego okolicach nie ma większych sił zdolnych do długotrwałej obrony. Oddział Paszkiewicza posuwał się wzdłuż linii kolejowej łączącej opanowany przez Polaków Kojdanów z Mińskiem. Po kilkugodzinnych walkach 15 października miasto zostało opanowane. Wzięto ok. 300 jeńców i zdobyto duże zapasy uzbrojenia. Na skutek ustaleń zawartych w Rydze Mińsk miał znaleźć się po sowieckiej stronie tymczasowej linii rozgraniczenia. Dlatego już następnego dnia Polacy wycofali się z miasta. Jego zajęcie, pozbawione większego znaczenia wojskowego, było jednak ratunkiem dla polskich mieszkańców. Wraz z wycofującymi się oddziałami ppłk. Paszkiewicza Mińsk opuściło wielu Polaków obawiających się życia w „kraju rad”. W kolejnych dniach w Mińsku działała wspólna komisja wytyczająca dokładną linię tymczasowego rozgraniczenia. Ostatecznie polskie oddziały znalazły się w odległości 20 km od stolicy Białorusi.

Podobnie jak Ukraińcy pod wodzą Semena Petlury Białorusini dowodzeni przez Bułak-Bałachowicza postanowili kontynuować walkę o niepodległość. Również sprzyjający Piłsudskiemu oficerowie polskiego sztabu i wywiadu uważali, że nadzieje na budowę niepodległej Białorusi nie są jeszcze całkowicie pogrzebane. Ich zdaniem siły Bułak-Bałachowicza mogły odegrać taką samą rolę jak „zbuntowane” oddziały gen. Lucjana Żeligowskiego, które w tym czasie tworzyły Litwę Środkową. Nowe pogranicze polsko-sowieckie mogło być ich zdaniem „Piemontem” dla białoruskich aspiracji narodowych. 5 listopada 1920 r. kilkutysięczna armia Bułak-Bałachowicza, złożona z „białych Rosjan” i Białorusinów, przekroczyła linię rozejmu. 10 listopada zajęła Mozyrz. Tam jej dowódca ogłosił odrodzenie państwa białoruskiego. Cztery dni później w Słucku powstał rząd tymczasowy. Błyskawiczna ofensywa oddziałów sowieckich położyła kres próbie budowy niepodległej Białorusi. Do końca listopada większość sił Bułak-Bałachowicza wycofała się na tereny kontrolowane przez Polaków. Walki niewielkich oddziałów partyzanckich o niepodległość trwały co najmniej do wiosny 1921 r.

Podobnie jak Ukraińcy pod wodzą Semena Petlury Białorusini dowodzeni przez Bułak-Bałachowicza postanowili kontynuować walkę o niepodległość. Również sprzyjający Piłsudskiemu oficerowie polskiego sztabu i wywiadu uważali, że nadzieje na budowę niepodległej Białorusi nie są jeszcze całkowicie pogrzebane. Ich zdaniem siły Bułak-Bałachowicza mogły odegrać taką samą rolę jak „zbuntowane” oddziały gen. Lucjana Żeligowskiego, które w tym czasie tworzyły Litwę Środkową. Nowe pogranicze polsko-sowieckie mogło być ich zdaniem „Piemontem” dla białoruskich aspiracji narodowych. 5 listopada 1920 r. kilkutysięczna armia Bułak-Bałachowicza, złożona z „białych Rosjan” i Białorusinów, przekroczyła linię rozejmu. 10 listopada zajęła Mozyrz. Tam jej dowódca ogłosił odrodzenie państwa białoruskiego. Cztery dni później w Słucku powstał rząd tymczasowy. Błyskawiczna ofensywa oddziałów sowieckich położyła kres próbie budowy niepodległej Białorusi. Do końca listopada większość sił Bułak-Bałachowicza wycofała się na tereny kontrolowane przez Polaków. Walki niewielkich oddziałów partyzanckich o niepodległość trwały co najmniej do wiosny 1921 r.

https://dzieje.pl/

Wiadomości

Regaty Sydney - Hobart. Są dwie ofiary śmiertelne

Wystrzałowy Sylwester z Republiką w zasięgu noclegu! |PRZECZYTAJ!

W piątek początek United Cup. Polska wśród faworytów

Mediolan walczy z palaczami. Będzie zakaz palenia na ulicy

Wspominamy świętego Szczepana – pierwszą ofiarę wiary

Kempa: „Petru zrobił happening przeciwko polskiej tradycji. Wigilia powinna być dniem dla rodziny”

Gembicka: cała Europa ponosi konsekwencje polityki Angeli Merkel

"Wycinali" Merry Christmas. Co się zmieniło, że do tego wrócili?

Przyczyny katastrofy. Rosja zasłania się mgłą. USA ma dowody

Gembicka: „Broniliśmy Polski przed nielegalną migracją, przyszedł Tusk i godzi się na wszystko”

Strefa Gazy. Pięciu dziennikarzy zginęło w izraelskim ostrzale

Tusk zafundował Polakom drogie święta

Gęste mgły i marznący deszcz – niebezpiecznie nie tylko na drodze

Rosja rozpoczęła wojnę na Bałtyku. Co ją powstrzymuje?

Tusk sięga nam do kieliszka. Szuka pieniędzy w alkoholu

Najnowsze

Regaty Sydney - Hobart. Są dwie ofiary śmiertelne

Wspominamy świętego Szczepana – pierwszą ofiarę wiary

Kempa: „Petru zrobił happening przeciwko polskiej tradycji. Wigilia powinna być dniem dla rodziny”

Gembicka: cała Europa ponosi konsekwencje polityki Angeli Merkel

"Wycinali" Merry Christmas. Co się zmieniło, że do tego wrócili?

Wystrzałowy Sylwester z Republiką w zasięgu noclegu! |PRZECZYTAJ!

W piątek początek United Cup. Polska wśród faworytów

Mediolan walczy z palaczami. Będzie zakaz palenia na ulicy