Rozporządzenie metanowe. Unia Europejska chce zamknąć polskie kopalnie [wideo]
Unijna dyrektywa dotycząca redukcji emisji metanu uderzy szczególnie w kopalnie węgla, gdyż narzucone przez Brukselę normy są nie do spełnienia. Doprowadzi także do błyskawicznej likwidacji polskiego górnictwa energetycznego i koksowego oraz utraty pracy przez tysiące osób. Węgiel rodzimy ma zostać zastąpiony importowanym i nadal będzie wykorzystywany do celów energetycznych. Dopóki nie mamy alternatywy w postaci energii odnawialnej czy atomowej, powinniśmy stawiać na węgiel.
Tomasz Rogala prezes zarządu Polskiej Grupy Górniczej S.A. tłumaczy, że wprowadzenie unijnego rozporządzenia dotyczącego redukcji emisji metanu oznacza przyspieszoną likwidację Polskiej Grupy Górniczej oraz sektora górniczego w naszym kraju. Wprowadzenie norm, które narzuciła Unia Europejska spowoduje zredukowanie mocy produkcyjnych PGG o około 70%, w związku z czym kilkadziesiąt tysięcy ludzi będzie musiało poszukać nowej pracy.
Normy, które zostały zaproponowane tj. redukcja emisji metanu w 2027 roku - do 5 ton metanu na 1000 ton wydobytego węgla innego niż koksowy, a od roku 2031 – 3 tony gazu na 1000 ton węgla, w tym koksowego, są według prezesa zarządu Polskiej Grupy Górniczej nie do spełnienia w europejskich kopalniach. Jak podkreśla dyrektywa ta, w większości celowana jest w polskie górnictwo.
Polska w 2021 roku przyjęła plan odejścia od węgla. Podpisana w związku z tym została umowa społeczna dotycząca całkowitej redukcji mocy produkcyjnych z tego surowca do roku 2050. Program opierał się na tym, na którym opierały się Niemcy odchodząc od węgla w swoim kraju.
„Tam odchodzenie od węgla kamiennego w kopalniach trwało 18 lat. Krok po kroku zamykano stopniowo poszczególne kopalnie, żeby po pierwsze zabezpieczyć dostęp do węgla, którego Republika Federalna Niemiec używa do dnia dzisiejszego, tylko go importuje, a po drugie umożliwić tym pracownikom związanym z obszarem górniczym tak zwaną transformację. Na to było 18 lat, w naszym przypadku będzie to lat 8” – dodaje Rogala.
Unijne rozporządzenie, o którym mowa, nie tylko wprowadza niemożliwy do zrealizowania limit redukcji metanu, ale także wnosi system bardzo dotkliwych kar.
„Kary mają być dotkliwe, odstraszające oraz pozbawiać wszelkich korzyści. Więc my to interpretujemy jako konieczność zamknięcia kopalń. Porozumienie, które zostało zawarte pomiędzy rządem, a związkami zawodowymi reprezentującymi kilkaset tysięcy ludzi, samorządem i spółkami górniczymi staje się bezprzedmiotowe. Mówimy nie o transformacji, tylko o likwidacji” – mówił.
Zdaniem Tomasza Rogala należy dokonać wszelkich starań oraz wykorzystać wszystkie możliwe środki, aby wpłynąć na decyzję Brukseli w tej sprawie. Zamknięcie kopalni nie wyklucza używania węgla, lecz jedynie jego produkcję. W związku z czym węgiel nadal będzie służył do produkcji energii oraz ciepła, ale będzie to węgiel importowany. PGG emituje 120 tys. ton metanu rocznie, a światowa produkcja wynosi aż 50 mln ton, w związku z czym należy ją przede wszystkim redukować w krajach, gdzie emisja jest największa tj. w Chinach, Rosji, Stanach Zjednoczonych czy Indiach. Import węgla z zagranicy wiąże się z większą emisją dwutlenku węgla wytwarzaną przez statki, do tego dochodzi jeszcze inwestycja w infrastrukturę portową oraz koszty związane z transportem w dalsze regiony kraju.
„Poczekajmy chwile, najpierw wybudujmy nowe źródła odnawialne i uruchommy je. Uruchomimy energetykę jądrową, uruchomimy offshore i jak one będą działać, to będą wchodziły do produkcji i naturalnie wypchną węgiel” – zaznaczył.
Więcej w materiale wideo. Polecamy!