Jak informuje "Rzeczpospolita" nawet "połowę pożyczanych pieniędzy państwo musi przeznaczyć na obsługę zadłużenia. Sytuacja staję się podbramkowa".
Dziennik informuje, że zadłużenie Skarbu Państwa rośnie bardzo szybko. Dodaje, że według resortu finansów od początku roku do końca czerwca skoczyło o niemal 10 proc., czyli o ok. 129 mld zł.
I dodaje, że z rządowych planów wynika, iż w tym roku dług całego państwa (a więc razem z tzw. funduszami pozabudżetowymi) spuchnie aż o 275 mld zł do 1,96 bln zł.
Jak zaznacza dziennik, ostatnio większy skok zanotowano jedynie w kryzysowym, pandemicznym 2020 r.
"Tak ogromny wzrost długu jest niepokojący, zwłaszcza że w obecnych warunkach drogiego pieniądza pociąga to za sobą bardzo znaczący wzrost kosztów jego obsługi"
– komentuje, cytowany przez "Rzeczpospolitą" Marcin Mrowiec, główny ekonomista Grant Thornton.
Wystarczyło Tuskowi tylko 7 miesięcy, aby polski dług podskoczył o miliardy. Co będzie dalej?
Źródło: "Rzeczpospolita"