- Orlen przez pół roku zarobił znacznie więcej niż przez 8 lat rządów PO-PSL. To pokazuje, jak dzisiaj te spółki są zarządzane, a jak były zarządzane wtedy. I tak moglibyśmy wymieniać spółka po spółce, PZU, banki, Azoty, KGHM, wszystkie po kolei - mówił wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin podczas panelu „Nowe możliwości polskiej gospodarki” prowadzonego przez redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicz na Kongresie 590.
W warunkach postcovidowej rzeczywistości polska gospodarka staje przed szeregiem wyzwań. Wypracowując sobie pozycję konserwatywnego filaru politycznej i gospodarczej struktury Europy, odgrywamy istotną rolę w odpowiedzialnej odbudowie wspólnotowej i krajowej gospodarki. Konieczność wypracowania nowych relacji handlowych opartych o nowe łańcuchy dostaw oraz potrzeby naszych partnerów stwarzają możliwości, których wykorzystanie jest kluczowe dla dynamicznego rozwoju i ekspansji strategicznych sektorów naszej gospodarki. Te zagadnienia były tematem panelu „Nowe możliwości polskiej gospodarki”, której moderatorem był Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”.
Sakiewicz: Nadwyżka budżetowa przekracza fundusze z FO
Sakiewicz zwrócił uwagę, że polska gospodarka pędzi jak rozpędzony pociąg. „Wyliczyłem, że w tym roku nadwyżka budżetowa będzie większa, niż to, co mamy dostać z Funduszu Odbudowy w tym roku, dwukrotnie więcej. Proszę sobie uświadomić, jaka jest skala rozpędu. Spodziewaliśmy się 20 proc. mniej pieniędzy, niż dostaniemy, a tylko te 10 proc. to były te wielkie pieniądze z FO” - powiedział red. nacz. GP.
Ocenił, że to zasługa nie tylko rządu, ale też przedsiębiorstw państwowych. Jak zauważył, pozostaje jednak pytanie, „czy jest to tylko chwilowe odbicie, a jeżeli nie, to co takiego się stało z polską gospodarką, bo inne gospodarki też odbiły, ale praktycznie żadna na taką skalę?” – zastanawiał się Sakiewicz.
Sasin: Kondycja gospodarki to efekt polityki rządu
Zdaniem wicepremiera Jacka Sasina, w żadnym wypadku nie możemy mówić o jedynie chwilowej tendencji. „To nie jest w żadnym wypadku przypadek ani w żadnym wypadku to nie jest takie wahadło, że raz w jedną raz w drugą stronę, bo przypomnę, że zanim przyszedł ten rok poprzedni, ten rok, który był rokiem załamania w całej Europie, a można powiedzieć na całym świecie wielkiego światowego kryzysu, to Polska gospodarka się od kilku lat rozwijała rzeczywiście w bardzo dobrym tempie. Ten wzrost gospodarczy Polski był jednym z najwyższych Unii Europejskiej. Przyszło załamanie i ta skala odbicia jest bardzo duża. My się spodziewaliśmy, że tak będzie i dlatego takie odważne decyzje podejmowaliśmy” - powiedział Sasin.
- Podjęliśmy decyzje odważne, bo przecież wpompowanie do gospodarki ogromnych pieniędzy, setek miliardów można powiedzieć, to się w różny sposób to oblicza, bo to są nie tylko pieniądze bezpośrednie, ale to są różnego rodzaju gwarancje, ulgi, kredyty gwarantowane i wiele tych mechanizmów, które były zastosowane również przez takie instytucje jak ZUS chociażby - czyli rezygnacja z pobierania składki. Było wiele różnych mechanizmów, to jest tak między 100 a 200 miliardów zł, które bezpośrednio trafiło do firm. Myślę, że gdybyśmy nie mieli przekonania, że będzie można te pieniądze odrobić w najbliższym czasie, to byśmy pewnie tak chętnie takich trudnych ważnych decyzji nie podejmowali - zaznaczył wicepremier.
Sasin: Nie zdusiliśmy wzrostu
- Wielu mówiło, to jest taki czas, kiedy musimy odkładać pieniądze, bo może być trudna przyszłość, może tych pieniędzy brakować na zupełnie podstawowe funkcje państwa, może przerwijmy budowę dróg, przerwijmy budowę kolei, CPK, nie róbmy tych inwestycji, może niech spółki nie robią tych inwestycji, może lepiej nich oddadzą te pieniądze do budżetu w postaci dywidendy. My powiedzieliśmy „nie, nie tędy droga”. To jest właśnie najprostsza droga do katastrofy, do zduszenia tego wzrostu w przyszłości. Jeśli ma być wzrost, muszą być inwestycje i te inwestycje były rekordowe w zeszłym roku - podkreślił minister aktywów państwowych.
Przykładem słuszności podjętych decyzji może być kondycja spółek z udziałem skarbu państwa. „Orlen przez pół roku, przez pierwsze półrocze tego roku zarobił znacznie więcej, niż przez 8 lat rządów PO-PSL. Przez pół roku zysk Orlenu to było ponad 4 mld zł, a w tamtym okresie zarobił nieco ponad 3 mld - przez 8 lat. To pokazuje, jak dzisiaj rzeczywiście te spółki są zarządzane, a jak były zarządzane wtedy. I tak moglibyśmy wymieniać spółka po spółce, PZU, banki, Azoty, KGHM, wszystkie po kolei”
- wyliczał.
- Mamy bardzo mocne fundamenty wzrostu gospodarczego. Rzeczywiście myślę, że w tym roku przekroczymy znowu 5 proc. PKB, a jeśli zobaczymy, że startujemy od -2,8, to tak naprawdę to będzie wzrost, można powiedzieć, absolutnie rekordowy, bo jeśli skumulować -2,8 + 5, niektórzy mówią 5,1 nawet, niektóre agencje ratingowe, no to może się okazać, że to będzie wzrost na poziomie de facto 8 proc. PKB. - dodał minister aktywów państwowych.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!
Nitras wzywa imienia Jezus na wieść o zatrzymaniu Sutryka
Mocny komentarz Obajtka ws. wyników Orlenu: to niszczenie naszego narodowego koncernu