Żak w Republice: propagandziści Kremla piszczą cienkim głosem albo milczą
"Obecnie Rosjanie już nie rozważają w publicznych wypowiedziach jak szybko zdobędą jakieś ukraińskie miasto, jak czynili to na początku napaści. Nie mówią o szybkich terminach posuwania się na ukraińskim froncie i w zasadzie - przestali zapowiadać zdobycie jakiekolwiek dużego miasta. Ich propaganda zamilkła praktycznie w tej kwestii. Twierdzą nawet, że zajęcie wielu miejscowości, choćby Bachmutu, nie jest im wcale potrzebne. Rosjanie dostrzegają swoją niemoc na ponad 1200-kilometrowym froncie. Rosjanie bronią się oczywiście na zajętych terenach i są przeciwnikiem groźnym, którego dowództwo ukraińskiej armii nie lekceważy. Sytuacja ludności Ukrainy uległa też nieznacznej poprawie", opisuje Artur Żak, z Nowego Kuriera Galicyjskiego we Lwowie. Cała rozmowa w oknie obok. Polecamy!
"Ocena postępów armii ukraińskiej jest przekazywana przez polityków i media w sposób zbyt optymistyczny. Pokonywanie przygotowanego do ochrony terenu wymaga od żołnierzy wiele wysiłku", tłumaczy Artur Żak.