Imperialistyczne zakusy reaktywacji ZSRR

Próby odbudowy imperium zła swoimi początkami sięgają okresu jego rozpadu. O ile wcześniej próbowano budować zależności ekonomiczne i polityczne, tak teraz głównym celem Rosji jest ekspansja terytorialna. Jej nasilenie się możemy obserwować od 2008 roku.

CZYTAJ: Sullivan: Inwazja na Ukrainę może mieć miejsce przed końcem olimpiady

To wtedy Rosja najechała Gruzję pod pretekstem ochrony mniejszości rosyjskojęzycznej w separatystycznych Republikach Abchazji i Osetii Południowej. Podobne modus operandi zostało zastosowane w 2014 roku na Krymie. Od tego momentu cały czas toczą się walki w Donbasie, a uznanie przez Rosję Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej ma być krokiem w kierunku faktycznego przyłączenia tych ziem do Rosji.

W sposób hybrydowy, wykorzystując mniejszości rosyjskojęzyczne Kreml, próbuje także zdestabilizować sytuację w krajach bałtyckich.

Ponadto Rosjanie cynicznie wykorzystują słabość Armenii i jej trudne położenie geopolityczne, w pełni uzależniając mniejsze państwo od siebie. 

Na początku tego rosyjscy żołnierze wkroczyli do Kazachstanu, aby zapobiec wewnętrznym przemianom w państwie oraz zainstalować swój marionetkowy rząd. Na Białorusi Moskwa sprawuje już faktyczną władzę. 

Pozostaje jeszcze kwestia Mołdawii, w której to antyzachodnie partie urosły w ostatnim czasie w siłę, a część państwa jest już wyjęta spod jurysdykcji Kiszyniowa.

Groźba inwazji na Ukrainę jest doskonałym dowodem na podtrzymywane w kręgach moskiewskiej władzy imperialnych zakusów oraz prób reaktywacji superpaństwa obejmującego swym obszarem ziemie byłego ZSRR. Włączając się do akcji okazującej wsparcie jedności Ukrainy, wspólnie możemy zamanifestować przeciwko próbie destabilizacji świata przez Moskwę.

Polacy w geście solidarności i poparcia mogą wywiesić narodowe barwy, do czego Telewizja Republika bardzo gorąco zachęca.

CZYTAJ: Wywieśmy polskie flagi! Dzień solidarności z państwami napadniętymi przez Rosję