Oburzenie we Włoszech wywołały słowa szefa władz regionu Liguria Giovanniego Totiego, który napisał na Twitterze, że większość zmarłych na Covid-19 "to nie były osoby niezbędne dla wysiłku produkcyjnego kraju". On sam tłumaczy teraz, że został źle zrozumiany.
Toti napisał na swoim profilu w niedzielę: – Podczas gdy nasz ból wywołuje każda ofiara Covid-19, musimy wziąć pod uwagę te dane: tylko wczoraj wśród 25 zmarłych w Ligurii 22 to byli pacjenci w bardzo zaawansowanym wieku; osoby w większości na emeryturze, które nie są niezbędne dla wysiłku produkcyjnego kraju, ale które trzeba jednak chronić.
Per quanto ci addolori ogni singola vittima del #Covid19, dobbiamo tenere conto di questo dato: solo ieri tra i 25 decessi della #Liguria, 22 erano pazienti molto anziani. Persone per lo più in pensione, non indispensabili allo sforzo produttivo del Paese che vanno però tutelate.
— Giovanni Toti (@GiovanniToti) November 1, 2020
Słowa te przyjęto z oburzeniem i niedowierzaniem. "Powiedzcie mi, że to nieprawda" - tak zareagował na tę wypowiedź znany wirusolog profesor Roberto Burioni.
Politycy wielu opcji żądają, by szef władz regionalnych przeprosił osoby starsze. Jego słowa uznano za "niemoralne".
W następnym tweecie Giovani Toti podkreślił, że jego słowa zostały "źle zrozumiane", bo były elementem "szerszej" refleksji.
– Nasi seniorzy są najbardziej dotknięci przez wirusa, to osoby głównie na emeryturze, które mogą więcej pozostawać w domu i być bardziej chronione - stwierdził lokalny polityk z Genui.