Liczba 54 pisemnych wniosków od posłów Partii Konserwatywnej, by poddać pod głosowanie wotum nieufności dla Borisa Johnsona jako lidera, albo już została osiągnięta, albo osiągnięta zostanie w najbliższych godzinach - podały we wtorek wieczór brytyjskie media.
Dziennik "Daily Telegraph", który wcześniej twierdził, że takich pisemnych wniosków jest już ok. 20, we wtorek wieczorem poinformował, że w środę planuje je złożyć kolejna dwudziestka. Natomiast stacja Sky News, powołując się na prominentnego posła Partii Konserwatywnej, podała, że wymagany poziom już został osiągnięty.
Wielu posłów planowało się z tym wstrzymać do czasu przedstawienia raportu przez Sue Gray, urzędniczkę służby cywilnej, która prowadzi dochodzenie w sprawie nieformalnych spotkań towarzyskich oraz imprez w rezydencji premiera na Downing Street, mające wyjaśnić, czy podczas nich złamane zostały restrykcje covidowe. Jednak jak się wydaje, wydarzenia ostatnich 24 godzin przyspieszyły decyzję części konserwatywnych deputpowanych.
W poniedziałek wieczorem Dominic Cummings, były główny doradca premiera, a obecne jego zażarty krytyk, napisał na swoim blogu, że Johnson wiedział o imprezie w ogrodzie Downing Street w dniu 20 maja 2020 r., został o ostrzeżony, że będzie to złamaniem restrykcji covidowych, a mimo to zgodził się na nią. Jak podkreślił Cummings, Johnson, składając wyjaśnienia w tej sprawie w parlamencie w zeszłą środę, skłamał.
We wtorek brytyjski premier zaprzeczył słowom Cummingsa i zapewniał, iż "nikt mu nie powiedział, że to jest wbrew regułom". Ale te wyjaśnienia jeszcze pogorszyły jego sytuację. Tłumaczenia szefa rządu o tym, że "nikt mu nie powiedział" o dość łatwym do samodzielnego stwierdzenia fakcie, odebrano jako śmieszne. Media zwróciły też uwagę, że o ile w przypadku poprzednich zaprzeczeń w całej, ciągnącej się od kilku tygodni aferze, Johnson - nawet jeśli opinia publiczna mu nie wierzyła - bronił się energicznie i z werwą. Natomiast podczas wtorkowej rozmowy z mediami przy okazji wizyty w jednym z londyńskich szpitali, wyglądał na zrezygnowanego i pogodzonego z losem.
We wtorek wieczorem poinformowano również, że Sue Gray w ramach dochodzenia przesłucha Cummingsa, co zapewne będzie miało duże znaczenie dla końcowego raportu - i raczej nie pomoże to Johnsonowi.