Jedynym sposobem na zaadoptowanie dziecka przez pary tej samej płci na Węgrzech jest złożenie wniosku o adopcję jako pojedyncza osoba.
Marton Pal i jego partner Adam Hanol w 2018 roku otrzymali telefon od agencji adopcyjnej informujący o zgodzie na finalizację tego procesu. Kilka miesięcy później zostali rodzicami Andrisa.
Podczas wywiadów przyznali agencji adopcyjnej, że w rzeczywistości są parą. Po 6 miesiącach otrzymał pozwolenie na adopcję.
W tym samym roku zdecydowali, że Andris powinien mieć brata lub siostrę. Tym razem drugi z partnerów - Hanol złożył o to wniosek. Od listopada 2018 czekają na telefon, który na razie w tej sprawie milczy.
I najprawdopodobniej będzie milczeć nadal, ponieważ węgierski rząd przedstawił projekt, który praktycznie zakazuje adopcji przez pary tej samej płci, co według niektórych grup jest atakiem na społeczność LGBTQ.
Ustawodawstwo mówi, że osoby samotne mogą adoptować dziecko tylko za specjalnym zezwoleniem ministra odpowiedzialnego za sprawy rodzinne. Mimo, że ważność takiego pozwolenia Adama Hanola nie wygasła, para uważa, że ich szanse na adopcję zmalały do minimum.
- Każdy, kto przygotowuje proces adopcji jest teraz w trybie oczekiwania, a raczej boi się oferować dzieci takim parom, jak my lub osobom samotnym - powiedział Hanol.
Rząd Węgier zaproponował również poprawkę do konstytucji, która stwierdza, że "podstawą stosunków rodzinnych jest małżeństwo", a "Matka jest kobietą, a ojciec mężczyzną."
W maju Węgry zakazały zmiany płci w dokumentach osobistych.
Szef gabinetu premiera Viktora Orbana Gergely Gulyas powiedział na odprawie, że "rozwój fizyczny i psychiczny dziecka jest zapewniony, jeśli ma ono ojca i matkę", dodając, że mogą być wyjątki i dlatego ustawa pozwala na adopcję także osobom samotnym.
Lydia Gall, starsza badaczka w Human Rights Watch wypowiedziała się na temat poczynań węgierskiego rządu:
- Ten ostatni atak na społeczność LGBT na Węgrzech naprawdę pokazuje, jak ważne i pilne jest powiązanie funduszy UE z poszanowaniem praworządności i naszych wspólnych europejskich wartości - powiedziała Gall, nawiązując do debaty w UE po tym, jak Węgry i Polska zawetowały budżet unijny.