Prezydent RPA Cyril Ramaphosa oświadczył w piątek, że służby bezpieczeństwa namierzyły część osób podejrzanych o podżeganie do przemocy w kraju, przez który w ostatnim czasie przetoczyła się fala zamieszek i grabieży. Rząd nie pozwoli, by zapanowały „anarchia i chaos” - zapowiedział.
Szef państwa wygłosił oświadczenie podczas wizyty w gminie Ethekwini, gdzie znajduje się portowe miasto Durban, w którym doszło do największych zamieszek i zginęło ponad 100 osób.
Ramaphosa zapowiedział, że zwiększy obecność wojska z 10 tys. do 25 tys. żołnierzy w miejscach zapalnych. W czwartek do jednostek wezwano rezerwistów.
Podżegacze będą ścigani
Jak wynika z wypowiedzi prezydenta, podżegacze zostali zidentyfikowani i będą ich ścigać służby bezpieczeństwa. W czwartek jeden z członków rządu poinformował, że aresztowano jedną z osób odpowiedzialnych za podżeganie do przemocy.
Do większości miejsc, w których doszło do zamieszek, powrócił spokój — poinformowała agencja Reutera. Są to m.in. Johannesburg, Durban i Richards Bay.
Protesty wybuchły po aresztowaniu byłego prezydenta
Protesty wybuchły w RPA po uwięzieniu w nocy z 7 na 8 lipca byłego prezydenta Jacoba Zumy. Przerodziły się one w gwałtowne zamieszki, a następnie w niewidzianą od lat falę przemocy, grabieży i podpaleń.
Rządzący w latach 2009-18 Zuma odsiaduje karę pozbawienia wolności za obrazę sądu. Wyrok wydano po wielokrotnym niestawianiu się byłego prezydenta na przesłuchania w sprawie zarzutów korupcyjnych. Zuma nie przyznaje się do winy i twierdzi, że wysuwane pod jego adresem oskarżenia są motywowane politycznie.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko