"Pan Lee" – naukowiec, który zbiegł z Korei Północnej ma przedstawić przed Parlamentem Europejskim dowody na to, że przywódca tego kraju testuje broń biologiczną na ludziach.
Nazwisko naukowca zostało utajnione, stosuje się jedynie pseudonim "pan Lee". Pracował on w laboratorium przy granicy w Chinach.
Uciekając z ogarniętego reżimem kraju, "pan Lee" miał zabrać ze sobą 15 gigabajtów danych, które dowodzą, że Kim Dzong Un testuje broń biologiczną na ludziach. W drugiej połowie lipca ma je przedstawić podczas wystąpienia przed Parlamentem Europejskim.
Informacje przekazane przez koreańskiego naukowca są poważnie traktowane przez świat zachodni. Szef Komitetu na Rzecz Przestrzegania Praw Człowieka w Korei Płn. z siedzibą w USA Greg Scarlatoiun powiedział, że już przeszłości słyszano o tym, że w obozach przeprowadzane są eksperymenty na ludziach.