Mimo doniesień o masakrach dokonywanych przez wojska rosyjskie, od początku inwazji na Ukrainę wróciło ponad milion osób. Zaraz po wybuchu wojny przyjeżdżali głównie mężczyźni, którzy chcieli przyłączyć się do obrony ojczyzny, obecnie granicę przekracza coraz więcej kobiet i dzieci.
Jak tłumaczy rzecznik ukraińskiej Państwowej Straży Granicznej Andrij Demczenko, wcześniej Ukraińcy ratowali się przed wojną. – Teraz widzą, że sytuacja w zachodnich obwodach jest z grubsza spokojna – powiedział.
Normalizuje się m.in. życie w Kijowie. Mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko poinformował, że w mieście żyje ok. 2,1 mln osób. Otwiera się tam coraz więcej sklepów, w tym centrów handlowych, przychodni, salonów fryzjerskich i kosmetycznych, a także bibliotek, kin i teatrów.
Od czwartku częściej będą kursowały pociągi kijowskiego metra – średnio co 15-20 minut. Ponadto zostaną otwarte naziemne stacje metra oraz łączący dwa brzegi Dniepru Most Metra. Metro jednak wciąż pełni tam funkcję nie tylko środka komunikacji, ale i schronu.
Na ulice wyjeżdża coraz więcej autobusów, tramwajów i trolejbusów. Przejazd kijowskim metrem i innymi środkami komunikacji miejskiej jest bezpłatny. Na drogach pojawiły się również marszrutki - alternatywny środek komunikacji w Kijowie. Przejazd nimi jest odpłatny, ale cena biletu wynosi tyle, ile przed wojną.
Wznawia się połączenie z pobliskimi miejscowościami. Od poniedziałku z Kijowa do Buczy można będzie dostać się marszrutką. W okolicach Kijowa w miejscach zniszczonych mostów uruchamiane są tymczasowe przeprawy dla samochodów osobowych.