Sekretarz Stanu USA Anthony Blinken w specjalnym oświadczeniu odniósł się do żądań Rosji oraz ewentualnym otwarciu Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego na wschód. Szef dyplomacji USA nie pozostawia złudzeń.
Relacje na linii Moskwa-Waszyngton są coraz gorętsze, jednak państwa zachodnie robią wszystko, aby doprowadzić do deeskalacji konfliktu na Ukrainie. Równolegle Federacja Rosyjska wysyła do naszych sojuszników kolejne agresywne żądania.
CZYTAJ: Konflikt międzynarodowy nabiera na sile. Nadzwyczajne oświadczenie Blinkena
Rosja domaga się nieposzerzenia NATO na Wschód oraz ograniczenia i nierozmieszczenia dodatkowych systemów uzbrojenia na terenie państw, które nie należały do Sojuszu przed 1997 rokiem.
- Jeśli Zachód będzie kontynuował swój agresywny kurs, Moskwa podejmie niezbędne środki odwetowe - zapowiedział Siergiej Ławrow
- Nie ma i nie będzie zamknięcia otwartych drzwi NATO - oświadczył w środowym orędziu Anthony Blinken
Ta jednoznaczna deklaracja oznacza, że Stany Zjednoczone nie ulegną szantażom Putina oraz realizacji imperialistycznych zapędów Moskwy.
Pomimo jasnego stanowiska Blinken wciąż namawia obywateli USA do wyjazdu z Ukrainy.
– Nasze przesłanie do wszystkich Amerykanów na Ukrainie brzmi, aby zdecydowanie rozpatrzyli opuszczenie kraju, używając komercyjnych lub innych prywatnie dostępnych opcji – powiedział Blinken.
Dodał, że jeśli Rosja dokona inwazji, to cywile, w tym Amerykanie wciąż przebywający na Ukrainie, mogą znaleźć się w środku strefy konfliktu.
– Rząd USA może nie być w stanie pomóc tym osobom w tych okolicznościach – podkreślił szef dyplomacji