Wiele dzisiejszych dzienników w Wielkiej Brytanii spekuluje na temat zmian na ministerialnych stanowiskach rządu Theresy May. Dziennikarze wskazują, że już w najbliższy poniedziałek może dojść do rządowych roszad.
Jeden z konserwatywnych dzienników „Telegraph” podał, że rekonstrukcja nie obejmie najważniejszych ministerstw czyli finansów, spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych oraz ds. Brexitu. Gazeta twierdzi, że osoby z otoczenia pani premier sądzą, że takie zmiany mogły by mieć „destabilizujące” skutki.
Największą zmianą miało by być nominowanie Jeremy’ego Hunta – obecnego ministra zdrowia, na stanowisko odpowiadające w Polsce szefowi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Damian Green, który uprzednio piastował to stanowisko, został dymisjonowany w grudniu i do tej pory, urząd nie został jeszcze obsadzony. Green został zmuszony do rezygnacji po skandalu dot. niewłaściwych zachowań seksualnych wobec kobiet i posiadania materiałów pornograficznych na służbowym komputerze.
Dziennikarze „Telegraph” spekulują jednak, czy premier nie odłoży decyzji w czasie w związku z tym, że brytyjska służba zdrowia boryka się obecnie z problemami, przez co nominacja ministra zdrowia na bardziej eksponowane stanowisko, mogłaby zostać źle odebrana przez wyborców.
Gazeta twierdzi, że mogą nastąpić zmiany, dzięki którym, urzędy obejmą młodsi politycy.
Ze swoimi stanowiskami mieliby pożegnać się m.in. szefowa klubu w Izbie Gmin Andrea Leadsom, minister edukacji Justine Greening i minister ds. biznesu, energii i strategii przemysłowej Greg Clark, a na awans mieliby liczyć m.in. Dominic Raab (wiceminister sprawiedliwości) oraz posłanka Anne Milton, która jako była pielęgniarka miałaby zastąpić Hunta na czele resortu zdrowia.