Wszystko jest w porządku - zapewnił po atakach Iranu na amerykańskie bazy wojskowe prezydent USA Donald Trump. Waszyngton informuje, że nie ma na razie doniesień o ofiarach. Z kolei irańska telewizja państwowa podała, że w atakach zginęło 80 osób.
donald Trum uspokajał po ataku rakietowym, jaki przeprowadził Iran na dwie bazy wojskowe w Iraku:
Wszystko jest w porządku! Pociski wystrzelono z Iranu na dwie bazy wojskowe w Iraku. Trwa obecnie szacowanie ofiar i strat. Na razie jest dobrze!" - stwierdził prezydent USA.
Wskazał także, że Stany Zjednoczone mają "zdecydowanie najsilniejszą i najlepiej wyposażoną armię na całym świecie".
Irańskie władze ostrzegają,że ostrzał baz to pierwsza część odwetu za zabicie przez wojska USA w ubiegłym tygodniu w Bagdadzie generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej irańskiej jednostki wojskowej Al-Kuds.
Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej zażądał od Waszyngtonu, by natychmiast wycofał wojska z regionu, "jeśli nie chce więcej zabitych żołnierzy".
Z kolei według doniesień irańskiej telewizji w ataku "poważnie uszkodzone zostały" śmigłowce i sprzęt wojskowy.
Stacja przekazała również, powołując się na dobrze poinformowane źródło, że Iran ma w zasięgu 100 innych celów do zaatakowania, jeśli USA podejmą środki odwetowe.
Irańska armia ponowiła żądanie wycofania wojsk amerykańskich z Bliskiego Wschodu - poinformowała irańska telewizja państwowa kilka godzin po przeprowadzeniu przez siły zbrojne Iranu ataku rakietowego na amerykańskie cele w Iraku.
– Teraz, gdy (Amerykanie) zrozumieli naszą siłę, nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone wycofały swoje wojska z Bliskiego Wschodu" – oświadczył szef sztabu generalnego irańskich sił zbrojnych generał Mohammad Bakeri, cytowany przez telewizję państwową.