Donald Trump, prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych, skomentował sprawę rzekomych nieprawidłowości, do których miało dojść podczas wyborów. Stwierdził, że wygrałby również w wyborach bezpośrednich, gdyby nie osoby, które głosowały nielegalnie.
W Stanach Zjednoczonych wciąż aktywne są grupy niezadowolonych z wybory na prezydenta kraju Donalda Trumpa. Wielokrotnie podkreślano, że Trump co prawda wygrał przez głosy elektorskie, ale w głosowaniu bezpośrednim to Hillary Clinton zebrała większą liczbę głosów. Niedawno pojawiła się inicjatywa, do której dołączył sztab kandydatki demokratów, aby ponownie policzyć głosy w niektórych stanach. W chwili obecnej mówi się o Michigan, Wisconsin i Pensylwanii.
Trump stwierdził na Twitterze, że wygrałby również w głosowaniu bezpośrednim, gdyby odjęte zostały głosy osób, które głosowały w wyborach nielegalnie.
In addition to winning the Electoral College in a landslide, I won the popular vote if you deduct the millions of people who voted illegally
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 27 listopada 2016
Prezydent-elekt dodał także, że doszło do poważnych oszustw wyborczych w trzech stanach – Wirginii, New Hampshire oraz Kalifornii. We wszystkich tych trzech stanach triumfowała Hillary Clinton.
Serious voter fraud in Virginia, New Hampshire and California - so why isn't the media reporting on this? Serious bias - big problem!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 28 listopada 2016