Amphan - najpotężniejszy cyklon tropikalny jaki narodził się od początku tego roku nad światowymi oceanami, szaleje nad Zatoką Bengalską, z każdą godziną zbliżając się do zamieszkiwanych przez miliony ludzi wybrzeży Indii i Bangladeszu.
Oczy meteorologów na całym świecie są zwrócone ku kłębowisku chmur burzowych, które zajmuje obszar trzykrotnie większy od Polski. To cyklon tropikalny imieniem Amphan, najpotężniejszy jaki narodził się od początku roku na świecie.
Właśnie osiągnął on najwyższą kategorię w skali tego typu zjawisk. Piątka w skali Saffira-Simpsona oznacza, że średnia prędkość wiatru w ramionach cyklonu osiąga 267 kilometrów na godzinę, a pojedyncze porywy zawrotne ponad 320 kilometrów na godzinę.
Te prawdziwe monstrum z każdą godziną zbliża się do wybrzeży na pograniczu Indii i Bangladeszu, w jednym z najbardziej zaludnionych obszarów na naszej planecie. Ma uderzyć w te regiony już za 36 godzin. W bezpośrednim zagrożeniu znajduje się zdrowie i życie setek tysięcy ludzi, a w zasięgu całego cyklonu dziesiątek milionów.
W środę, gdy cyklon będzie uderzać w północne wybrzeże Zatoki Bengalskiej, w rejonie Kalkuty, może rozpętać się koszmar. Wystarczy, aby Amphan miał trzecią kategorię w 5-stopniowej skali, a szkody przez niego poczynione mogą się okazać katastrofalne w skutkach.
Wiatr osiągający 200 kilometrów na godzinę z łatwością będzie łamać drzewa i wyrywać je z korzeniami, niszczyć sieć energetyczną i obracać w ruinę zabudowania. Jednak jeszcze gorsze mogą się okazać powodzie sztormowe, za sprawą których masy wody morskiej będą wpychane przez huraganowy wiatr setki metrów w głąb lądu.
Rozpoczynają się masowe ewakuacje ludności
Pod wodą mogą się znaleźć całe miejscowości wraz z tysiącami domostw. Dzieła zniszczenia dopełnią ulewy, w trakcie których spadnie tyle deszczu, ile zazwyczaj spada na nasze miejscowości przez cały rok, a nawet 2 lata.