Wydarzenie było skierowane do dzieci w wieku 2-10 lat. Mocno wymalowani mężczyźni ze sztucznymi rzęsami i kolorowymi perukami na głowie, ubrani w różnego rodzaju habity spędzili dzień bawiąc dzieci czytaniem i robiąc sobie wspólne zdjęcia.

Boston Sisters of Perpetual Indulgence nazywa siebie „nowoczesnym Zakonem Mniszek, składającym się z ludzi wszelkich płci, wszelkich przynależności duchowych i wszelkich skłonności do dobrych uczynków” ponadto uważa, że ​​„ludzie powinni być zachęcani do przeżywania swojego życia w sposób, który przynosi im największą satysfakcję i radość, bez winy i wstydu, tak długo, dopóki nie wyrządzają nikomu krzywdy".

Grupa rozpoczęła swoją działalność w San Francisco w 1979 roku. Mimo pięknych słów, grupa skupia się na wyśmiewaniu religii chrześcijańskiej oraz promowaniu rozwiązłości. Nie przypadkowo dzień założenia stowarzyszenia przypadł na Niedzielę Wielkanocną. Członkowie grupy drag queen na każdym kroku szydzą z wiary chrześcijańskiej, wyśmiewając sakramenty i życie Kościoła. Często używają związanych z Kościołem pojęć takich jak „Siostry Gorsze”. Nawet wstąpienie do grupy, uczynione jest na wzór wstępowania do tradycyjnego zakonu katolickiego. Proces składa się z czterech etapów; trwającego rok „Wolontariatu”, okresu „Postulatu”, następnie członek staje się „Siostrą Nowicjuszką”, a wreszcie zakłada „Czarny welon”.

Trudno zrozumieć postępowanie biblioteki, której celem i zadaniem powinno być zaspokajanie potrzeb mieszkańców w zakresie edukacji, kultury i informacji. Trudno również zrozumieć jak osoby, które z racji wykonywanego zawodu powinny być oczytane i wykształcone, mogły narazić niewinne dzieci na zgorszenie i jawną propagandę LGTB. Działanie bostońskiej biblioteki najwyraźniej minęło się z celem, który powinien przyświecać takiej instytucji. Organizatorzy zapraszając drag queen, chcieli uhonorować homoseksualny Miesiąc Dumy. Właśnie w tym celu ogłosili w bibliotecznych murach akcję „Drag queen Storytime”.