To już kompletny odlot feministek. Dokonały aborcji na ... Matce Bożej!
Popisy aborcjonistek zawsze były podłe i ohydne, ale tym razem posunęły się jeszcze o jeden krok dalej. Z premedytacją obraziły nie tylko uczucia chrześcijan, ale dopuściły się też bezwstydnej, bluźnierczej i wołającej o pomstę do nieba profanacji.
8 marca był dniem, w którym niemal w każdym mieście świata wojujące feministki wyszły na ulice, by walczyć o prawa do nieograniczonej aborcji, pigułki po czy darmową antykoncepcję. Pokazało to przy okazji, jak bardzo spłyciła się doktryna feminizmu, która obecnie sprowadza się już jedynie do seksu i spraw płciowych. Utożsamiające się z tą polityką mieszkanki Argentyny postanowiły nie być gorsze. Nie tylko wyszły w ten dzień na ulice, ale wykonały obrzydliwy, uliczny show, podczas którego dokonały symulację aborcji Dzieciątka Jezus z łona brzemiennej Matki Bożej. Aby dopełnić obraz bluźnierczej prowokacji, feministyczny „spektakl” odbył się przed katedrą w San Miguel de Tucumán, największym mieście w północno-zachodniej Argentynie.
Jedna z kobiet odgrywających ten obrzydliwy spektakl przebrana była w symbolizujące Maryję białe szaty i na głowie niosła błękitną chustę. Dodatkowo na jej szyi wisiał różaniec z korali. W pewnym momencie podczas widowiska kobieta ucharakteryzowana jako Maryja staje w rozkroku, unosi rękę w geście triumfu i rozgląda się po przechodnich i innych „aktorach” z wielkim zadowoleniem na twarzy. Dookoła niej szaleją cztery inne aktywistki ubrane na czarno z różowymi, imitującymi pochwy nakryciami głowy. Te kobiety następnie wyrywają spod tuniki brzemiennej Matki Bożej zakrwawione dziecko i rozrywają je na części. Dookoła tryska sztuczna krew…
Aktywistki uznały, że takie widowisko jest wspaniałym pomysłem na promowanie aborcji, a przy okazji wskazanie głównego ich zdaniem ciemiężyciela kobiet, czyli Kościoła i jego wyznawców. Według nich to Kościół ze swoimi zasadami rodem z ciemnogrodu jest winien temu, że kobietom wciąż przypomina się prawdę o tym, że dziecko jest człowiekiem od samego poczęcia i zasługuje na szacunek.