Dżihadyści porwali 80 osób, w tym wiele dzieci, i zabili trzy osoby w północnym Kamerunie. Uważa się, że byli to bojownicy Boko Haram z sąsiedniej Nigerii, którzy przekroczyli granicę – poinformowały źródła rządowe oraz wojsko.
– Według wstępnych informacji porwano około 30 dorosłych, głównie pasterzy, oraz 50 dziewczynek i chłopców w wieku 10-15 lat – powiedział agencji Reutera wysokiej rangi oficer.
– Atak przypuszczono wcześnie rano na miejscowość Mabass oraz kilka innych wiosek leżących przy granicy z Nigerią. Interweniowało wojsko i doszło do dwugodzinnej wymiany ognia – wyjaśnił rozmówca Reutera.
Rzecznik rządu Issa Tchiroma potwierdził, że zginęły trzy osoby, ale nie był w stanie podać dokładnej liczby porwanych. Dodał też, że zniszczonych zostało około 80 domów.
Powołując się na policję, agencja AFP podaje, że porwano 60 osób, a domy zostały spalone.
Wcześniej w niedzielę Reuters poinformował, że do Kamerunu dotarł kontyngent wojsk z Czadu, który ma wesprzeć lokalne siły w walce z Boko Haram.
W minionym roku oddziały tej islamistycznej organizacji zaczęły przekraczać granicę nigeryjsko-kameruńską i atakować miejscowości położone na północy kraju. Rząd Kamerunu wysłał na te terytoria wojsko oraz elitarne jednostki specjalne.
– W najbliższych dniach (czadyjskie) oddziały zostaną rozmieszczone w strefie działań wojennych, na granicy z Nigerią, by zapobiec dalszym wypadom Boko Haram na terytorium Kamerunu – powiedział pułkownik Didier Badjeck, ale odmówił podania liczby żołnierzy z Czadu.
Prezydent Kamerunu Paul Biya zaapelował ostatnio o pomoc międzynarodową w walce z Boko Haram – przypomina Reuters.
W sobotę w stolicy Czadu Ndżamenie kilkadziesiąt tysięcy osób wzięło udział w manifestacji poparcia dla czadyjskiej armii, która będzie walczyć z Boko Haram zarówno w Kamerunie, jak i Nigerii.
We wtorek przedstawiciel urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. uchodźców (UNHCR) poinformował, że ponad 11 tysięcy mieszkańców północno-wschodniej Nigerii zbiegło z kraju do Czadu z powodu dokonanych w ostatnich tygodniach zamachów terrorystycznych, za którymi stoi Boko Haram.
Kolejne dwa tysiące ludzi przebywają obecnie na wyspie na jeziorze Czad, które znajduje się na granicy obu państw. Także tych uchodźców ONZ sprowadzi do Czadu.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko