Tajwańskie ministerstwo zdrowia poinformowało w niedzielę o pierwszym przypadku śmiertelnym koronawirusa, którego epidemia wybuchła w grudniu w środkowych Chinach. Na Tajwanie zmarł 60-letni mężczyzna, który nigdzie w ostatnim czasie nie wyjeżdżał za granicę.
Jak sprecyzował na konferencji prasowej minister zdrowia Czen Szih-czung, zmarły chorował na cukrzycę i zapalenie wątroby typu B.
W sumie na Tajwanie koronawirusem zarażonych jest 20 osób.
Liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa COVID-19 w Chinach kontynentalnych wzrosła do 1 665, a liczba zainfekowanych - do 68 500, spośród których 56 249 odnotowano w prowincji Hubei w środkowych Chinach, gdzie epidemia wybuchła.
Nowy koronawirus może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc.
Epidemia rozprzestrzeniła się dotąd na ok. 30 krajów na całym świecie, w tym na kilka europejskich, m.in. Niemcy, Francję, Włochy, Finlandię, oraz USA. Poza Chinami kontynentalnymi odnotowano dotąd po jednym zgonie we Francji, Japonii, na Filipinach oraz w Hongkongu i ten najnowszy na Tajwanie.