Święto Trzech Króli, ale i Światowy Dzień Misyjny Dzieci. Jak wygląda sytuacja w Afryce w czasie pandemii?

Kościół katolicki obchodzi dziś uroczystość Objawienia Pańskiego, znaną w tradycji jako Trzech Króli, ale również Światowy Dzień Misyjny Dzieci. O znaczeniu misji, szczególnie w pandemii, oraz ich związku z świętem Trzech Króli mówił w Polskim Radiu 24 ks. Jacek Zdzieborski.
- Jest to dzień, który już od wielu, wielu lat uważamy za dzień misyjny. Modlimy się za misje i misjonarzy, staramy się nieść pomoc. Są organizowane np. orszaki, ale przy okazji są prowadzone zbiórki na misje - mówił ks. Zdzieborski.
Ksiądz Jacek Zdzieborski przyznał, że kiedy pojawiła się pandemia, Salezjański Ośrodek Misyjny od razu rozpoczął zbieranie informacji na temat sytuacji w Afryce.
- Niektóre kraje misyjne, nawet jeszcze zanim dotarł do nich wirus, bardzo szybko wprowadziły obostrzenia w takiej samej mierze, w jakiej były wprowadzane w Europie i w Polsce. Niektóre kraje dmuchały na zimne, ponieważ mają doświadczenie innych chorób, innych epidemii - mówił salezjanin.
- W jaki sposób zachować dystans społeczny, jeśli ludzie żyją w niewielkiej chacie, na kilku metrach, gdzie śpią jeden obok drugiego, wiadomo, że tego dystansu nie ma - wyjaśnił zakonnik.
- W niektórych krajach mieliśmy takie głosy (...), ludzie mówili "wolimy umrzeć na chorobę niż z głodu" - mówił ks. Jacek Zdzieborski.
Polecamy Transmisja z Sejmu
Wiadomości
Prezes Tomasz Sakiewicz uhonorowany na zjeździe Solidarności. "Nie byłoby Republiki bez Solidarności"
Prezydent w Gnieźnie: pierwszy król Polski aktywnie zabiegał o pomyślność państwa i czekał, aż osłabnie opór niemieckiego cesarza
Wspólny wywiad Telewizji Republika i Tygodnika Solidarność z Karolem Nawrockim. Zapraszamy o godz. 15
Nawrocki na zjeździe Solidarności: chcę Polski sprawiedliwej z szacunkiem i godnością do ludzi pracy
Najnowsze

Nowy spot Trzaskowskiego w stylu putinowskiej propagandy

Prezes Tomasz Sakiewicz uhonorowany na zjeździe Solidarności. "Nie byłoby Republiki bez Solidarności"

Prezydent w Gnieźnie: pierwszy król Polski aktywnie zabiegał o pomyślność państwa i czekał, aż osłabnie opór niemieckiego cesarza
