Szefowa rządu Wielkiej Brytanii musiała poradzić z sobie nie tylko z krytyką opozycji, ale też zarzutami eurosceptycznego skrzydła jej macierzystego ugrupowania. - Czy Pani Premier może poinformować nas kiedy zdecydowano, że Brexit oznacza pozostanie w Unii? - pytała Andrea Jenkyns z Partii Konserwatywnej.
Jeremy Corbin z Partii Pracy wypominał rządowi brak strategii i wewnętrzne podziały. Opozycja zarzucała też rządowi, że pod wpływem zwolenników tak zwanego "twardego Brexitu" w ostatniej chwili rozwodnił plan wyjścia z Unii Europejskiej sprawiając, że jest on nierealny.
The @Conservatives can't meet the needs of the country because they are too busy fighting each other. #PMQs pic.twitter.com/uwf4ADCMIz
— Jeremy Corbyn (@jeremycorbyn) 18 lipca 2018
Premier Wielkiej Brytanii kontrowała zarzuty Corbina mówiąc, że to ona, a nie lider opozycji, "respektuje wolę narodu wyrażoną w referendum w sprawie wyjścia z UE".
There is no doubt which one of us is respecting the will of the British people and delivering on the Brexit vote, and it isn’t Jeremy Corbyn. pic.twitter.com/4Lq5Z9rr5b
— Theresa May (@theresa_may) 18 lipca 2018
Broniła też swojej strategii podkreślając, że u podstaw rozpoczętych negocjacji leży między innymi tak zwana "Biała Księga Brexitu", w której zawarty jest plan działań i warunki dotyczące opuszczenia Unii Europejskiej przez Zjednoczone Królestwo.
Referendum w sprawie Brexitu odbyło się w czerwcu 2016 roku. Prawie 52% głosujących opowiedziało się za opuszczeniem UE.