Po pożarze obozu dla uchodźców w Bośni setki osób nie ma dachu nad głową. Na dodatek spadł śnieg i temperatura spadła w pobliże zera stopni.
Setki uchodźców nie ma dachu na głową w miejscowości Bihac w północno-zachodniej Bośni.
Po pożarze obozu muszą przykrywać się kocami i foliami.
Na dodatek spadł właśnie śnieg i temperatura spadła do zera stopni w okolicy obozu dla uchodźców.
Społeczność międzynarodowa rozpoczyna organizowanie dodatkowej pomocy humanitarnej w tej sytuacji.
Co więcej, okazało się, że lokalne władze nie są w stanie szybko naprawić obozu.
Bośniacki Czerwony Krzyż rozdał niedawno pożywienie i wodę mieszkańców obozu, ale większość z nich nadal potrzebuje dachu nad głową oraz ciepłego ogrzewania w obozowiskach.
- Śnieg spadł, temperatury osiągają zero stopni, a nie ma tu ogrzewania, prawie niczego - stwierdza szef misji Międzynarodowej Organizacji dla Migracji Peter Van Der Auweraert.