Na południu Rumunii najprawdopodobniej odnaleziono obraz Pablo Picassa "Głowa Arlekina". Obraz był jednym z siedmiu zuchwale skradzionych w 2012 roku z rotterdamskiego muzeum Kunsthal.
Rumuńska prokuratura poinformowała, że miejsce przechowywania dzieła sztuki wskazali dwaj obywatele holenderscy, którzy zgłosili się do ambasady Królestwa Niderlandów w Bukareszcie.
"Prokuratura ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej wyjaśnia okoliczności, w jakich, wart 800 tysięcy dolarów, obraz został odnaleziony w regionie Tulczy" - napisano w komunikacie prokuratury.
"Głowa Arlekina" Picassa, to jeden ze skradzionych 16 października 2012 roku obrazów z muzeum w Holandii. Wśród skradzionych, znalazły się w tedy także prace autorstwa Claude'a Moneta, Paula Gaugaina czy Henri Mastisse'a. Ich łączną wartość wyceniano na dziesiątki milionów dolarów. Rabunek holenderska prasa określiła mianem "kradzieży wieku".
Złodziejami okazała się rumuńska szajka, która wywiozła obrazy do Rumunii. Część z nich sprzedała na czarnym rynku, część - z obawy przed zdemaskowaniem - prawdopodobnie spaliła.
Jej lider na procesie zeznał, że był przekonany, że kradnie niewiele warte kopie, a do budynku, w którym były wystawiane dostał się za pomocą... śrubokręta. Policja w Rotterdamie również przyznała, że system zabezpieczeń w muzeum nie funkcjonował należycie.
Rumuńska prokuratura oświadczyła, że ustalanie autentyczności odnalezionego obrazu jest w toku.
Stolen Picasso resurfaces in Romania six years later https://t.co/L4sHM541Xu
— Reuters Top News (@Reuters) 18 listopada 2018
Stolen #Picasso #painting discovered in #Romania six years laterhttps://t.co/6DM4fOpPln pic.twitter.com/kT4ePUpWDf
— HS Bawa-YesPunjab (@BawaHS) 19 listopada 2018
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.