Szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken potępił decyzję władz Rosji o wydaleniu z tego kraju dyplomatów z Niemiec, Polski i Szwecji za ich rzekomy udział w antyrządowych protestach.
„To arbitralny i i bezpodstawny krok”, który wskazuje na ponowne odchodzenie Rosji od jej międzynarodowych zobowiązań – ocenił decyzję Moskwy sekretarz stanu USA.
„Solidaryzujemy się z Niemcami, Polską i Szwecją” – dodał Blinken.
Pracownicy placówek dyplomatycznych tych państw zostali uznani za osoby niepożądane na terenie Rosji, ponieważ „uczestniczyli w akcjach sprzecznych z prawem” i mają w najbliższym czasie opuścić terytorium kraju – oświadczyło wczoraj MSZ Rosji.
Trójka dyplomatów miała brać udział w demonstracjach w obronie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Decyzja o ich wydaleniu została ogłoszona w trakcie wizyty szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella w Moskwie, podczas której szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow stwierdził, że UE nie jest solidnym partnerem dla Kremla.