Okazuje się, że Kim Dzong Un stoi za globalnym atakiem hakerów. Korea Północna odpowiada bezpośrednio za zarażenie setek tysięcy komputerów. Amerykanie twierdzą, że mają dowody, które pogrążą Pjongjang.
Złośliwe oprogramowanie WannaCry zainfekowało 300 tysięcy komputerów w 150 krajach. Do tej pory tylko podejrzewano Koreańczyków z Północy o zorganizowanie ataku, który sparaliżował wiele instytucji i firm, a także szpitali. Teraz USA twierdzą, że mogą to udowodnić - informuje BBC News.
– Korea Północna musi zostać pociągnięta do odpowiedzialności - domaga się doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa wewnętrznego Thomas Bossert. Szkody wywołane atakiem hakerów Kim Dzong Una były ogromne. Europol mówił o miliardach euro strat.
– W miarę jak czynimy internet bezpieczniejszym, będziemy ścigać tych, którzy czynią nam krzywdę lub grożą, niezależnie od tego, czy działają w pojedynkę, czy w imieniu organizacji przestępczych lub wrogich narodów - podkreślił Bossert. Globalny atak miał miejsce w maju 2017 roku. Pjongjang już wcześniej wykorzystywał umiejętności swoich hakerów. W 2014 roku celem stała się wytwórnia filmowa Sony Pictures.