Rządowe bandy zastraszają obywateli
Zbrojne bandy zmuszają mieszkańców stolicy Haiti, Port-au-Prince, do udziału w codziennych demonstracjach protestacyjnych przeciwko zapowiedzianemu na 26 maja przybyciu do tego kraju sił międzynarodowych w ramach misji stabilizacyjnej pod egidą ONZ.
Zbrojne bandy, kontrolujące stolicę oraz większą część terytorium Haiti, zmuszają od kilku dni tysiące mieszkańców Port-au-Prince do udziału w codziennych demonstracjach protestacyjnych przeciwko zapowiedzianemu na 26 maja przybyciu do tego kraju sił międzynarodowych pod dowództwem kadry oficerskiej z Kenii. Ich zadaniem będzie przywrócenie w tym najuboższym kraju Ameryki Łacińskiej rządów prawa. Demonstracjami kieruje koalicja organizacji przestępczych pod nazwą „Vivre Ensemble” (Żyć Wspólnie), na czele której stoi były haitański policjant Jimmy Cherisier alias „Barbecue”. Cała południowa część Port-au-Prince była w weekend praktycznie sparaliżowana, ponieważ jej mieszkańcy, sterroryzowani przez bandy Cherisiera, zostali zmuszeni do masowego udziału w proteście przeciwko „obcej interwencji na Haiti”.
Zaaprobowana w październiku ubiegłego roku przez Radę Bezpieczeństwa ONZ międzynarodowa interwencja w kraju od wielu miesięcy pustoszonym przez bandy kryminalistów, uległa wielomiesięcznemu opóźnieniu. Jedną z przyczyn było to, że Sąd Najwyższy Kenii próbował nie dopuścić do udziału w operacji pod egidą ONZ kadry dowódczej kenijskiej policji, mającej dowodzić siłami interwencyjnymi. Podczas gdy pomoc międzynarodowych sił policyjnych dla Haiti opóźniła się, przestępcza koalicja Cherisiera podporządkowywała sobie wciąż nowe terytoria kraju. W większości doniesień prasowych mówi się o Haiti jako „kraju kontrolowanym w 90 procentach przez coraz lepiej zorganizowane grupy przestępcze”.
W piątek zbrojny oddział pod wodzą „Barbecue” zajął komisariat policji w miejscowości Gressier na północnym skraju Port-au-Prince. Jednocześnie trwają przygotowania do operacji wojskowo-policyjnej mającej przywrócić rządy prawa w kraju. Od kilku dni na stołecznym lotnisku Toussaint Louverture lądują samoloty wojskowe USA. Jak podają kontrolowane przez legalne władze źródła informacyjne, „w najbliższych dniach należy spodziewać się lądowania ponad stu amerykańskich samolotów wojskowych”.
Tymczasem po powołaniu w kwietniu Przejściowej Rady Prezydenckiej Haiti poprzedzonym dymisją premiera Ariela Henry'ego,(okazał się politykiem zupełnie bezradnym wobec sytuacji w kraju) wyznaczono datę wyborów nowego prezydenta Haiti - powinny się one odbyć najpóźniej 7 lutego 2026 roku.
Po raz ostatni wybory prezydenckie w Haiti odbyły się w 2016 roku. Wygrał je Jovenel Moise, który został zamordowany w swej rezydencji w Port-au-Prince 7 lipca 2021 roku. Przed swą tragiczną śmiercią prezydent Jovenel Moise pracował wraz z grupą zaufanych doradców nad sporządzeniem listy wpływowych haitańskich polityków i biznesmenów zamieszanych w handel narkotykami na wielka skalę. Moise zamierzał dostarczyć tę listę rządowi Stanów Zjednoczonych wraz ze szczegółową dokumentacją dotyczącą każdego przypadku. Jak później ustalono, mordercy dokładnie przetrząsnęli dom prezydenta w poszukiwaniu dokumentacji gotowej do przekazania władzom USA.
Wdowa po prezydencie, Martin Moise, która została ciężko ranna, zeznała później, że napastnikami byli w większości Kolumbijczycy. W niespełna pół roku po zamordowaniu prezydenta Haiti, dochodzenie w tej sprawie utknęło w martwym punkcie. Prezydent Moise w wywiadzie, którego udzielił na kilka miesięcy przed śmiercią hiszpańskiemu dziennikowi „El Pais” powiedział, że wpływowa grupa przedsiębiorców szykuje na niego zamach.