Dyrektor operacyjny tanich linii lotniczych Ryanair zrezygnował ze stanowiska – czytamy w komunikacie taniego przewoźnika. Michael Hickey w firmie pracował od 1988 roku. To pierwsza dymisja w kierownictwie tanich irlandzkich lini lotniczych po tym, jak odwołały one kilkanaście tysięcy lotów.
Jak informuje Ryanair, Hickey opuści stanowisko pod koniec miesiąca, na razie nikt go nie zastąpi. Jak podaje Bloomberg, pozostanie on doradcą w firmie, podczas gdy Ryanair szukać będzie odpowiedniego kandydata na jego miejsce.
– Przez ostatnie 30 lat Mick Hickey wniósł ogromny wkład do Ryanaira, a zwłaszcza do jakości i bezpieczeństwa naszych funkcji technicznych i operacyjnych – mówił szef firmy Michael O'Leary, zaznaczając, że menedżera będzie "trudno zastąpić". – Hickey ma jeszcze zakończyć liczne duże projekty przed odejściem z firmy, m.in. umowę o utrzymanie silników i nowe hangary w Madrycie i Sewilli – zapowiedziała O'Leary.
W zeszłym miesiącu na jaw wyszło, że linia nie zdołała zaplanować wystarczającego urlopu dla personelu. Wielu z nich zrezygnowało ze stanowiska, przez co ucierpi łącznie ok. 700 tys. pasażerów. Pozew przeciwko liniom lotniczym zapowiedziały władze Belgii, urzędy w innych europejskich krajach wzięły przewoźnika pod lupę.