Zatrzymani wczoraj w Moskwie działacze opozycji skarżą się na brutalność policji. W stolicy Rosji ponad dwa tysiące osób demonstrowało w obronie wolnych wyborów. 38 zostało zatrzymanych. Protestujących bito po głowie i brzuchu.
We wrześniu Rosjanie będą wybierać miejskich i regionalnych deputowanych.
Protestujący mieszkańcy Moskwy żądali dopuszczenia do udziału w wyborach lokalnych przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych i niezależnych kandydatów.
Demonstracja zwolenników opozycji trwała kilka godzin.
Wieczorem kilkaset osób zgromadziło się na dziedzińcu budynku, w którym urzęduje miejska komisja wyborcza. Po tym, gdy zapowiedzieli, że będą stać dopóty, dopóki komisja nie uwzględni ich postulatów, interweniowała policja. Zatrzymano łącznie 38 osób, w tym liderów opozycji - Ilię Jaszyna, Lubow Sobol i Iwana Żdanowa.
Czytaj także: