Agencja Associated Press, powołując się na urzędnika Pentagonu poinformowała, że rosyjskie samoloty dokonały pierwszych bombardowań na pozycje bojowników walczących z siłami rządowymi prezydenta Baszara el-Asada.
Według BBC nalot przeprowadzono w pobliżu miasta Homs, a Waszyngton miał zostać o tym poinformowany z wyprzedzeniem. Wcześniej stacja FOX News podała, że Rosja zażądała od USA wycofania samolotów z syryjskiej przestrzeni powietrznej.
BREAKING: Senior US official tells @JenGriffinFNC Russian officials demand US warplanes exit Syria immediately
— Fox News (@FoxNews) September 30, 2015
Z kolei szef administracji Kremla Siergiej Iwanow oświadczył, że Rada Federacji (wyższa izba rosyjskiego parlamentu - red.) wyraziła zgodę na użycie swoich wojsk w Syrii. Według agencji TASS decyzję podjęto jednogłośne., a wniosek w tej sprawie skierował do Rady Federacji prezydent Rosji Władimir Putin. – Odpowiednie decyzje w sprawie finansowania i wsparcia rosyjskich żołnierzy w Syrii zostały już podjęte – oświadczył Iwanow.
Bardziej prawdopodobne jest że Ros zbombardowali dziś kwaterę główną Tajammu al Ezza https://t.co/XqeyTni0dU
— Wojciech Szewko (@wszewko) September 30, 2015
Reuters, powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela amerykańskiej administracji poinformował, że Rosjanie nie zbombardowali obszarów, które pozostają pod kontrolą bojowników IS.
Reports of Russian Airstrikes In Homs, Hama, and Latakia – Areas Where ISIS Is NOT Present http://t.co/1DtHPqSs6V pic.twitter.com/ug5qbqZueX
— James Miller (@Millermena) September 30, 2015