Rosjanie mają sprzęt, ale nie umieją go używać. Skończyły się też pociski
Każdy dzień wojny pokazuje nowe przykłady bałaganu, jaki panuje w rosyjskiej armii. Z rozmowy przechwyconej przez ukraiński wywiad wojskowy (HUR) wynika, że żołnierzom skończyły się pociski, w związku z czym muszą stać w miejscu. Dodatkowo otrzymali nowe rodzaje uzbrojenia artyleryjskiego, ale nikt nie umie się nim posługiwać.
Nagranie zamieścił na swoim kanale na Youtube doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko. „Będziemy się uczyć, jak obsługiwać (nowy sprzęt). Znajdujemy się cały czas w tym samym miejscu, nie posunęliśmy się do przodu” - relacjonował uczestnik rosyjskiej inwazji, stacjonujący w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy.
Jego żona przytoczyła historię innego żołnierza, który prawdopodobnie złożył wniosek o zwolnienie ze służby. "Rozmawiałam w sprawie tego raportu z jego żoną, wczoraj dzwonił do niej mąż. Powiedziała, że trzeba stawiać na swoim i podkreślać, że jest się zmęczonym i brakuje już sił. Napisała też gdzieś do obrońców praw człowieka i prokuratury – opowiadała kobieta.
Doniesienia o niskim morale wojsk najeźdźcy i niechęci wielu żołnierzy z Rosji do walki przeciwko Ukrainie pojawiają się od początku inwazji Kremla. „Tych, którzy najbardziej aktywnie żądają odesłania do ojczyzny, rosyjscy dowódcy wysyłają na najtrudniejsze odcinki frontu, licząc na ich szybką śmierć” - informował HUR w ubiegłym miesiącu.