Członek rosyjskiej Dumy, nacjonalista Franc Klincewicz skomentował wczorajszy zamach na ambasadora Federacji Rosyjskiej w Turcji jako „zaplanowaną akcję”. Zamach miał miejsce w Ankarze w jednej z galerii sztuki.
„Wszyscy wiedzieli, że miał być obecny na tej wystawie. To ISIS lub armia kurdyjska może próbować zaszkodzić Erdoganowi. Możliwe jednak i jest to wysoce prawdopodobne, że za zamachem stoją tajne służby krajów NATO. To co się zdarzyło jest prowokacją, wyzwaniem dla Rosji”.
Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział: „Potępiam zabójstwo rosyjskiego ambasadora w Turcji. Chciałbym przekazać kondolencje jego rodzinie oraz wszystkim Rosjanom. Nie ma usprawiedliwienia dla tak haniebnego czynu”
Zamachowiec został zidentyfikowany jako 22-letni turecki policjant Mevlüt Mert Altıntaş, który przed zamachem podał się za ochroniarza ambasadora, natomiast podczas strzelaniny miał krzyczeć „Rosjanie zniszczyli Aleppo i Syrię”.