"Rosyjskie naloty na Syrię zabiły setki cywilów i zniszczyły zamieszkałe obszary, w tym domy, meczet, zatłoczony rynek, ośrodki medyczne. Ataki te są dowodem na łamanie międzynarodowego prawa humanitarnego" – czytamy w raporcie Amnesty International.
Zdaniem fundacji, Rosja w karygodny sposób zaprzecza śmierci cywilów. Z raportu wynika m.in, że rosyjskie władze mogły kłamać, aby zatuszować straty wśród ludności cywilnej w wyniku ataku na meczet i polowy szpital. Są także dowody, wskazujące na stosowanie przez Rosję zakazanych amunicji kasetowej i niekierowanych bomb na zaludnionych obszarach.
– Niektóre rosyjskie naloty były skierowane bezpośrednio na cywilów lub obiekty cywilne, ponieważ w okolicy nie istnieją żadne obiekty wojskowe. W ich wyniku wielu cywilów zginęło lub zostało rannych. Takie ataki noszą znamiona zbrodni wojennych – stwierdził Philip Luther, dyrektor programowy Amnesty International ds. Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. – Niezbędne jest niezależne, bezstronne śledztwo w sprawie tych naruszeń – podkreślił.
Rosja twardo stoi na stanowisku, że atakuje tylko obiekty zajęte przez terrorystów, jednak z rozmów ze świadkami i osobami, które przeżyły ataki, z opinii ekspertów ds. broni oraz z nagrań wideo i zdjęć zniszczeń wynika zupełnie co innego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Rosjanie zmasakrowali kilkudziesięciu cywilów w syryjskim mieście?
Rosjanie prowadzą naloty w Syrii. Tam, gdzie... nie ma Państwa Islamskiego
Samoloty będą omijać Syrię? Rosyjskie naloty zagrażają cywilom