Niedzielna ceremonia rozdania nagród Grammy odbiła się szerokim echem w całych Stanach Zjednoczonych i wywołała wściekłość wśród tamtejszej lewicy. A wszystko z powodu żartu jednego z prowadzących galę, który zakpił sobie z feministek.
Znany komik Bill Burr został wyznaczony, aby zapowiedzieć zwycięzcę nagrody Grammy w kategorii Latynoskiej. Mężczyzna jednak wcześniej pokusił się na żart, w którym zakpił z politycznej poprawności.
–Hej! Ile feministek wariuje w tym momencie? Dlaczego ten biały cis mężczyzna zapowiada kategorię Latynoską? – mówił ironicznie Burr.
Żart komika spotkał się z ogromnym oburzeniem amerykańskiej lewicy. Pod adresem mężczyzny pojawiło się pełno oskarżeń o rasizm. Jednak zarzuty pod adresem Burra wydają się być niedorzeczne, zwłaszcza w kontekście faktu, że Burr jest żonaty z czarnoskórą aktorką Nią Renee Hill od 2013 roku.
Mężczyzna już wcześniej podpadł amerykańskiej lewicy, po tym jak bronił aktorki Giny Carano, która została wyrzucona za swoje wpisy przez Disneya.