Kilka tysięcy osób przeszło w niedzielę po południu przez centrum Lizbony w proteście przeciwko nielegalnej imigracji. Wydarzenie zorganizowała prawicowo-populistyczna partia Chega, trzecia siła w portugalskim parlamencie.
Lider ugrupowania Andre Ventura określił demonstrację jako wyraz dezaprobaty tysięcy Portugalczyków wobec "braku politycznej kontroli" nad nielegalnym napływem cudzoziemców do kraju.
"Nie sprzeciwiamy się imigracji, ale falom obcokrajowców docierających tu masowo w sposób nielegalny i całkowicie niekontrolowany przez państwo” - zapewnił.
Wielu uczestników marszu przybyło na wydarzenie z flagami Portugalii oraz transparentami, na których widniały hasła takie jak: "Stop nielegalnej imigracji!", "Ani jednego imigranta więcej!" i "Nie zapominajcie o własnych obywatelach!".
Doszło do przepychanek między maszerującymi a uczestnikami konkurencyjnego zgromadzenia na rzecz imigrantów, zorganizowanego przez środowiska lewicowe pod hasłem "Nie przejdą".
Do wieczora policja, która interweniowała kilkakrotnie, wylegitymowała kilkadziesiąt osób. Dwie, które brały udział w szarpaninie, trafiły do aresztu.
Według danych rządu liczba imigrantów legalnie mieszkających w liczącej ponad 10 mln mieszkańców Portugalii wzrosła w ciągu ostatniego roku o 33 proc., do ok. 1 mln. Na legalizację pobytu czeka ponad 400 tys. obcokrajowców.
Źródło: PAP