Powódź, strajki, protesty w elektrowniach i na kolei. Francja sparaliżowana przed Euro
W całym kraju mają miejsca masowe protesty przeciwko zmianom w prawie pracy, a strajki paraliżują prace kolei, lotnisk i sektora energetycznego. Końca sporu pomiędzy obywatelami, a rządem nie zapowiadają nawet zbliżające się mistrzostwa w piłkę nożną Euro 2016.
Poza napiętą sytuacja polityczno-społeczną, we Francji od wczoraj obowiązuje stan klęski żywiołowej.
Prezydent Francji Francis Hollande poinformował, że w tych rejonach kraju, które zostały najbardziej dotknięte w ostatnich dniach przez ulewy i powodzie, wprowadza stan klęski żywiołowej – co wiążę się z ewakuacją części mieszkańców i poważnymi utrudnienia komunikacyjnymi. Czytaj więcej
Niezależnie od trudnej sytuacji spowodowanej pogodą, w całym kraju odbywają się protesty związane z reformą prawa pracy.
Po tygodniach manifestacji, związkowcy od kwietnia blokują też zakłady petrochemiczne, przez co na stacjach benzynowych zaczyna brakować paliwa. Obecnie ponad 5 tysięcy stacji benzynowych jest bez benzyny. Tam gdzie stacje mają jeszcze benzynę, paliwo wydawane jest tylko w małych ilościach, a dostęp mają prawie wyłącznie pojazdy uprzywilejowane – np. karetki i policja. Skala problemu jest tak duża, że od ubiegłego tygodnia uruchomiono rezerwy strategiczne. Władze zapewniają, że wystarczą one na 115 dni.
Kontrowersyjna reforma prawa pracy
Protestującym chodzi o zabieg jakie użył niedawno francuski rząd, kiedy skorzystał ze specjalnego zapisu w konstytucji – punktu 3. artykułu 49., który pozwala wprowadzenie prawa bez udziału parlamentarnej większości w przypadku, gdy władze wykonawcze zgodnie popierają daną reformę.
Ustawa na rzecz jakiej skorzystano z tego punktu dotyczy uproszczenia zasad zatrudniania i zwalniania pracowników - w istocie dereguluje rynek.