W Mińsku w sobotę funkcjonariusze i mężczyźni ubrani po cywilnemu znowu brutalnie zatrzymywali studentów, którzy wyszli na ulice, by wziąć udział w akcji solidarności. Centrum Wiasna zbiera nazwiska zatrzymanych, których jest już ponad 20.
Na nagraniach czytelników portalu TUT.by widać, jak na ulicy Marksa pokojowo protestujących młodych demonstrantów zatrzymują ludzie w zielonych kombinezonach wojskowych bez oznaczeń oraz mężczyźni w cywilnych ubraniach; jedni i drudzy są w maskach.
Do zatrzymań doszło też w innych miejscach Mińska, m.in. na Prospekcie Niepodległości– poinformowali czytelnicy „Naszej Niwy”.
W piątek OMON i funkcjonariusze w nieoznakowanych mundurach wtargnęli do holu uniwersytetu lingwistycznego, gdzie wcześniej studenci odśpiewali Marsyliankę i wznosili hasła „Niech żyje Białoruś”. Doszło do zatrzymań.
Po tym incydencie i wtorkowych zatrzymaniach młodych demonstrantów, z różnych uczelni i w wielu miejscach w Mińsku, na akcje solidarności wychodzą studenci i inni mieszkańcy stolicy.
Ludzie zbierają się na podwórkach, punktowo w różnych dzielnicach, po mieście jeżdżą kolumny motocyklistów z biało-czerwono-białymi flagami.
MSW podało, że w piątek zatrzymano 41 osób.