Przejdź do treści

Polonia kluczowym graczem w wyborach prezydenckich USA 2024

Źródło: x.com

Głosy Polonii amerykańskiej mogły mieć istotny wpływ na wynik wyborów, zwłaszcza w stanach kluczowych, takich jak Pensylwania, Michigan i Wisconsin.

Koncentracja Polaków w kluczowych stanach, takich jak Pensylwania, Michigan i Wisconsin, sprawia, że ich poparcie może przesądzić o zwycięstwie jednego z kandydatów. W tym roku obydwie partie aktywnie zabiegały o głosy Polonii, widząc w niej nie tylko istotny elektorat, ale także symbol lojalności wobec demokratycznych wartości. Wynik wyborczy w USA, szczególnie w wyborach prezydenckich zależy od wielu czynników. Dane, które obejmują ostatnie trzy kampanie, w których brał udział Donald Trump wskazują wyraźnie, że głos Polonii miał swoją wagę i być może decydował, a przynajmniej miał znaczący wpływ na wynik wyborczy.

 

Ewolucja preferencji wyborczych Polonii:

  • 2016 rok: Donald Trump cieszył się znacznym poparciem Polonii – zdobył około 60-70% jej głosów. Jego konserwatywne poglądy oraz obietnice wzmocnienia relacji USA-Polska rezonowały wśród polonijnych wyborców.
  • 2020 rok: Nastąpiła wyraźna zmiana. Joe Biden zdobył około 54% głosów Polonii, podczas gdy Trump uzyskał 42,4%. Zmiana ta mogła być wynikiem rozczarowania polityką Trumpa, a także intensywnej kampanii Bidena skierowanej do społeczności polonijnej.
  • Wybory 2024: W tej kampanii zarówno Donald Trump, jak i Kamala Harris aktywnie walczyli o głosy Polonii. Harris, w liście skierowanym do amerykańskiej Polonii, podkreśliła jej wkład w historię USA i obiecała wsparcie dla Polski oraz obronę demokratycznych wartości. Trump z kolei kontynuował apelowanie do wartości konserwatywnych, bliskich wielu Polakom w USA.

     

Wyniki głosowania Polonii w 2024 roku:

Według dostępnych danych, w 2024 roku Polonia ponownie wykazała zróżnicowane preferencje:

  • Donald Trump: Otrzymał około 55% głosów Polonii, co świadczy o odzyskaniu części poparcia utraconego w 2020 roku.
  • Kamala Harris: Zdobyła około 45% głosów, co stanowi znaczne wsparcie, mimo tradycyjnych konserwatywnych skłonności tej społeczności.

Amerykańska Polonia, stanowiąca około 3% populacji USA, w stanach kluczowych odgrywa rolę języczka u wagi. Jej głosy mogą realnie wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich, a tegoroczne wybory po raz kolejny pokazały, że Polonia staje się istotnym graczem w amerykańskiej polityce. Demokraci i Republikanie zdają sobie sprawę z siły sprawczej tej społeczności, czego dowodem są kierowane do niej działania kampanijne. 

Źródło: Republika

 

Wiadomości

Samolot prezydencki wylądował w Nowym Jorku. Jaki cel wizyty?

USA tworzą strategiczną rezerwę kryptowalut. Posunięcie Trumpa

Premier wyraził stanowisko wobec propozycji Trumpa dla Ukrainy

Wysokie cła na towary z Meksyku, Kanady i Chin. Trump nie ma litości

Czarnek: Tusk jest skrajnie prorosyjski i proniemiecki

Tragedia w Mannheim. Sprawca prawdopodobnie chory psychicznie

Szabla Stanisława II Augusta wystawiona na aukcję. Jest warta pół miliona euro

Umowa ws. zakończenia wojny na Ukrainie. Twarda deklaracja Trumpa

Rosjanie zakazali wjazdu japońskiemu ministrowi

Jakubiak: Zełenski znajduje się pod niemieckim wpływem, stąd kłótnia z Trumpem

Świetne zespoły w CV. Portugalski pomocnik trafia do Stali Mielec

Trump oskarża Zełenskiego, że nie chce pokoju. Ten odpowiada

To może wielu zaskoczyć! Szczęsny ujawnił plany związane z Barceloną

Przydacz o rządzie: ci nieudacznicy nie są w stanie załatwić nawet beczki z farbą

Stan zdrowia papieża. Komunikat z Watykanu brzmi bardzo poważnie

Najnowsze

Samolot prezydencki wylądował w Nowym Jorku. Jaki cel wizyty?

Czarnek: Tusk jest skrajnie prorosyjski i proniemiecki

Tragedia w Mannheim. Sprawca prawdopodobnie chory psychicznie

Szabla Stanisława II Augusta wystawiona na aukcję. Jest warta pół miliona euro

Umowa ws. zakończenia wojny na Ukrainie. Twarda deklaracja Trumpa

USA tworzą strategiczną rezerwę kryptowalut. Posunięcie Trumpa

Premier wyraził stanowisko wobec propozycji Trumpa dla Ukrainy

Wysokie cła na towary z Meksyku, Kanady i Chin. Trump nie ma litości