USA rozważają wolniejsze, niż dotąd zakładano, wycofywanie amerykańskich oddziałów z Afganistanu w 2015 i 2016 r., ponieważ nowy rząd w Kabulu okazuje się wiarygodnym i stabilnym partnerem - oświadczył nowy szef Pentagonu Ashton Carter.
- Prezydent USA Barack Obama rozważa pewne możliwości wzmocnienia naszego wsparcia dla polityki bezpieczeństwa prezydenta (Afganistanu Aszrafa) Ghaniego, w tym możliwe zmiany w harmonogramie wycofywania amerykańskich oddziałów - powiedział Carter na konferencji prasowej z prezydentem Ghanim w Kabulu.
Może to polegać na spowolnieniu tempa wycofywania oddziałów, a także wprowadzeniu zmian w planie zamykania amerykańskich baz wojskowych - dodał.
Obecnie obowiązujący harmonogram zakłada, że liczebność amerykańskich sił w Afganistanie pod koniec br. zmniejszy się z obecnych 10 tys. do 5 tys. żołnierzy, a pozostali będą sukcesywnie opuszczać kraj do końca 2016 r.
Według szefa Pentagonu Obama "rozważa też zmiany w szczegółach" funkcjonowania misji antyterrorystycznej, jaką pozostałe w Afganistanie siły USA mają prowadzić przeciw Al-Kaidzie. Oprócz niedobitków tej organizacji swój punkt zaczepienia w tym kraju próbuje znaleźć dżihadystyczne ugrupowanie Państwo Islamskie (IS), działające w Syrii i Iraku.
Na razie nie podjęto żadnych decyzji, ale w marcu Obama przedyskutuje możliwe opcje z Ghanim podczas jego wizyty w Białym Domu - zapowiedział Carter.
Wypowiedź szefa Pentagonu to jak dotąd najbardziej bezpośrednie potwierdzenie, że administracja USA może zmodyfikować plan wyjścia amerykańskich sił z Afganistanu, przez Republikanów krytykowany jako zbyt pochopny - zauważa agencja Associated Press.
Prezydent Afganistanu już wcześniej sygnalizował, że jego zdaniem proces wycofywania wojsk USA należy spowolnić, aby więcej żołnierzy amerykańskich wsparło siły afgańskie w walce z talibami podczas ogłoszonej przez nich ofensywy. O uwzględnienie sytuacji na miejscu apelowali do Obamy także dowódcy afgańscy i część wojskowych w USA.
W lutym najwyższy rangą dowódca sił USA w Afganistanie gen. John Campbell powiedział przed komisją sił zbrojnych Senatu USA, że przedstawił władzom kilka możliwości zmian w obecnym harmonogramie, które pozwoliłyby na skuteczniejsze szkolenie sił afgańskich i doradzanie im, zwłaszcza w okresie letnim, na który przypadają najcięższe walki.
Podstawą do rozważenia zmian w zasadach obecności sił USA w Afganistanie jest przekonanie, że utworzenie w ub. roku rządu jedności narodowej w Kabulu to zapowiedź bardziej stabilnego partnerstwa w sprawach dotyczących polityki i bezpieczeństwa - powiedział Carter. - To ogromna zmiana, na którą jeszcze kilka miesięcy temu nie mogliśmy liczyć - dodał.
Poprzedni prezydent Afganistanu Hamid Karzaj niekiedy publicznie krytykował siły USA i niechętnie odnosił się do współpracy z Amerykanami. Obecny rząd jedności narodowej powstał w styczniu dzięki porozumieniu o podziale władzy, jaki Ghani i jego rywal w wyborach prezydenckich Abdullah Abdullah zawarli 21 września, kończąc kilkumiesięczny konflikt wokół wyniku głosowania.
Wizyta szefa Pentagonu nastąpiła w czasie, gdy władze afgańskie zwiększają wysiłki na rzecz rozmów pokojowych z talibami. Na konferencji prasowej Ghani nie odpowiedział na pytanie, czy są oni gotowi do zaangażowania się w bezpośrednie rozmowy z rządem w Kabulu. Zaznaczył jednak, że "warunki dla pokoju są najlepsze od 36 lat"