– Dlaczego ci poganie, którzy zaledwie usłyszeli nauczanie Jezusa, idą za Nim, a ja który urodziłem się, urodziłam się w chrześcijańskim społeczeństwie przyzwyczajam się i jest ono czymś, jakby przyzwyczajeniem społecznym, ubraniem, które noszę, a potem zostawiam? I Jezus płacze nad każdym z nas, kiedy żyjemy w sposób formalny, a nie przeżywamy naszej wiary w sposób rzeczywisty - powiedział papież Franciszek w homilii wygłoszonej w Domu św. Marty
Papież Franciszek przestrzegł, że ci którzy przyzwyczaili się do swojej wiary, do chrześcijaństwa, bo w nim wyrośli, łatwo zapominają o Jezusie – I takie zachowanie nie jest dobre, dlatego, że redukuje Ewangelię do faktów społecznych, socjologicznych, a nie żyjemy w osobistej relacji z Jezusem. On mówi do mnie, mówi do ciebie, mówi do każdego z nas. Jego nauczanie jest dla każegod – mówił Ojciec Święty.
– Dlaczego ci poganie, którzy zaledwie usłyszeli nauczanie Jezusa, idą za Nim, a ja który urodziłem się, urodziłam się w chrześcijańskim społeczeństwie przyzwyczajam się i jest ono czymś, jakby przyzwyczajeniem społecznym, ubraniem, które noszę, a potem zostawiam? I Jezus płacze nad każdym z nas, kiedy żyjemy w sposób formalny, a nie przeżywamy naszej wiary w sposób rzeczywisty - mówił papież.
– Jeżeli tak postępujemy, to jesteśmy obłudnikami. Tak, jest obłuda grzeszników, ale jest też obłuda sprawiedliwych, którą jest strach przed miłością Jezusa, strach przed tym, aby pozwolić się kochać – przestrzegał Papież. - I tak naprawdę, kiedy w ten sposób się zachowujemy, dążymy do kierowania relacją z Jezusem. «Tak, idę na Msze, ale Ty Jezu zostań w kościele, a ja pójdę do domu». I Pan Jezus nie idzie z nami do domu, do naszych rodzin, do wychowywania dzieci, do szkoły, do dzielnicy - podkreślił Franciszek.