Podczas swojej wizyty na Kubie papież Franciszek chwalił dobre relacje pomiędzy państwem Raula Castro a Stanami Zjednoczonymi. – To znak tego, że górę wzięła kultura spotkania, dialogu, uniwersalnego systemu wartości nad systemem martwym na zawsze – stwierdził. Dodał, że powinno to być "wzorem pojednania dla całego świata w tej trzeciej wojnie światowej w kawałkach, której jesteśmy świadkami".
Papież Franciszek przybył do Hawany w sobotę. Na lotnisku powitał go prezydent Raul Castro.
Franciszek podczas swojego przemówienia przypomniał wizyty swoich poprzedników (Jana Pawła II i Benedykta XVI) na Kubie. – Wiem, że ich wspomnienie wzbudza wdzięczność i miłość w narodzie i we władzach Kuby. Dziś odnawiamy te więzy współpracy i przyjaźni, by Kościół nadal towarzyszył i dodawał otuchy narodowi kubańskiemu w jego nadziejach i troskach – zaznaczył.
Podczas przywitania głos zabrał również Raul Castro, który ostro skrytykował embargo nałożone na Kubę. Wyraził również wdzięczność w stosunku do papieża za jego wsparcia dla dialogu pomiędzy USA a Kubą. – Przywrócenie stosunków dyplomatycznych było pierwszym krokiem ku normalizacji więzów między dwoma krajami, który wymagać będzie rozwiązania problemów i niesprawiedliwości – mówił Castro.