– Nie można tak naprawdę działać jako osoby, kiedy jest się chorym na obojętność i egoizm. W rzeczywistości prawdziwym \'\'paralitykiem\'\' jest tłum. Tłum złożony z pojedynczych osób, które widzą tylko własne potrzeby bez zauważania innych i w ten sposób nigdy nie odkryją smaku pełni życia – powiedział papież Franciszek do członków Konfederacji Włoskich Spółdzielni, którzy zostali przyjęci na audiencji z okazji przypadającej w maju 100. rocznicy powstania tej organizacji.
– Bycie bliźnim oznacza powstrzymanie drugiego od bycia zakładnikiem piekła samotności – powiedział papież Franciszek.
– Niestety, media mówią często o osobach, które targnęły się na swoje życie na skutek desperacji, która dojrzewała w samotności. Nie możemy pozostać obojętni wobec tych dramatów i każdy, według własnych możliwości, musi się zaangażować w odebranie drugiemu człowiekowi kawałka samotności. To robi się nie tyle słowami, ale przede wszystkim poprzez zaangażowanie, miłość, wskazując na wielką wartość dodaną, którą jest nasza osobista obecność. Jest to możliwe dzięki bliskości, dzięki czułości. To słowo: czułość, istnieje ryzyko, że będzie obecne tylko w słowniku, ponieważ współcześni nie używają go zbyt często. Tylko wtedy, gdy angażujemy się osobiście, możemy wnieść różnicę - mówił Ojciec Święty.
– Nie można tak naprawdę działać jako osoby, kiedy jest się chorym na obojętność i egoizm. W rzeczywistości prawdziwym ''paralitykiem'' jest tłum. Tłum złożony z pojedynczych osób, które widzą tylko własne potrzeby bez zauważania innych i w ten sposób nigdy nie odkryją smaku pełni życia – dodał papież.
– Indywidualizm hamuje szczęście, ponieważ wyłącza z horyzontu drugiego. Kiedy pozostaję ślepy na cierpienie i na trudy innych, mogę pozostać ślepy na to, co czyni mnie szczęśliwym; nie można samemu być szczęśliwym. W Ewangelii Jezus wyraża to w prostym sformułowaniu:''Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?''- podkreślił Franciszek.