Ogromnych odszkodowań żądają rodziny ofiar w Berlinie. Łącznie adwokat rodzin żąda odszkodowań w wysokości 100 mln euro, twierdząc, że gdyby nie błędy policji to zamach mógł zostać udaremniony.
Do błędów przyznały się same władze Berlina, co potwierdził szef MSW landu Berlin Andreas Geisel, który zauważa, że policja miała wystarczające materiały by aresztować zamachowca. Policja miała wiedzieć od listopada, że zajmuje się on handlem narkotykami. Media spekulują, że do aresztowania mogło nie dojść, gdyż Amri był kandydatem na informatora policyjnego.
O wysokości wymaganych odszkodowań informował tygodnik „Focus”. – Mamy do czynienia z jaskrawym przypadkiem odpowiedzialności służbowej – stwierdził w rozmowie z tygodnikiem adwokat Andreas Schulz.
Pierwszą ofiarą Tunezyjczyka Anisa Amri był kierowca z Polski Łukasz Urban. Amri zamordował polskiego kierowcę i porwał prowadzony przez niego 40-tonowy samochód, którym wjechał w tłum ludzi w Berlinie. W wyniku zamachu zginęło 12 osób i ponad 50 odniosło rany. Terrorysta po kilku dniach został zastrzelony na ulicach włoskiego Mediolanu.