Pożar lasów, który wybuchł 1 maja w pobliżu Fort Murray w kanadyjskiej prowincji Alberta, nadal się rozprzestrzenia. Władze ogłosiły stan wyjątkowy oraz ewakuowały ponad 80 tysięcy mieszkańców.
Pożar, trawiący od kilku dni lasy w prowincji Alberta, pozostaje nadal nieopanowany. Płomienie przerzuciły się do miasta Fort Murray i w środę wieczorem żywioł dotarł już do jego centrum. Spłonęło ponad 1600 domów, w tym szkoła i obiekty urzędowe. Straż pożarna walczy o zlokalizowanie ognia i uratowanie przynajmniej części budynków. Ponad 80 tysięcy mieszkańców zostało ewakuowanych.
Prowincja Alberta jest obszarem roponośnym, głównym źródłem produkcji ropy naftowej w Kanadzie. Na razie pożar nie dotarł bezpośrednio do pól naftowych, a straż pożarna stara się nie dopuścić do rozprzestrzenienia ognia w tym kierunku.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko