Na wirtualnej konferencji zorganizowanej przez Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) kraje członkowskie ONZ zobowiązały się do przekazania 597 mln USD na obozy uchodźców w Bangladeszu, w którym przebywa 860 tys. Rohingjów.
USA przekażą 200 mln USD, Unia Europejska 113,5 mln USD, a Wielka Brytania 63 mln USD na obozy uciekinierów z Birmy, należących do prześladowanej mniejszości muzułmańskiej.
Wcześniej UNHCR oszacował utrzymanie obozów na 1 mld USD i do konferencji udało się zebrać 636 mln USD. Rosja i Chiny nie wzięły udziału w tej konferencji.
Według szefa UNHCR Filippo Grandiego, cytowanego przez agencję AFP, pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na większą pomoc humanitarną, w tym na edukację dzieci.
Bangladesz zmaga się z kryzysem humanitarnym od końca lat 80., gdy granicę z Birmą przekroczyła pierwsza fala 200 tys. uchodźców. Kolejne czystki etniczne miały miejsce na początku lat 90. i w 2012 r. Jednak najwięcej Rohingjów ratowało się ucieczką do Bangladeszu w połowie 2017 r. - 740 tys. osób szukało schronienia po drugiej stronie granicznej rzeki Naf.
Międzynarodowa społeczność oskarża rząd laureatki pokojowej nagrody Nobla Aung San Suu Kyi i birmańską armię o ludobójstwo podczas ofensywy wojsk w 2017 r. w stanie Rakhine.
Władze Bangladeszu zwracają uwagę na problemy z tak wielką liczbą uchodźców przebywających w regionie Koks Badźar i jak informuje dziennik "Dhaka Tribune", planują przenieść 100 tys. Rohingjów na bezludna wyspę Bhashan Char w Zatoce Bengalskiej. Część przedstawicieli uchodźców sprzeciwia się przeniesieniu na odizolowaną od świata wyspę.
UNHCR pracuje nad planem repatriacji Rohingjów do Birmy. Powrót uchodźców jest jednym z głównych tematów kampanii wyborczej wschodniego sąsiada Bangladeszu, które odbędą się na początku listopada. Większość Birmańczyków nie chce powrotu Rohingjów do kraju, gdzie uważani są za nielegalnych imigrantów.