Nowy ambasador RP w Moskwie. MSZ Rosji: Nie widzimy woli politycznej Polski do normalizacji stosunków
Rosja przyjmuje z zadowoleniem słowa nowego ambasadora RP w Moskwie Krzysztofa Krajewskiego o chęci normalizacji stosunków, ale na razie nie widzi ze strony Polski woli politycznej unormowania relacji - powiedziała rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.
- Obiektywnie nie ma przeszkód nie do przezwyciężenia w normalizacji stosunków dwustronnych. Wszystkie obecne problemy mogą być uregulowane, jeśli istnieje wola polityczna z obu stron. Jednak na razie ze strony polskiej nie widzimy takiej woli - powiedziała rzeczniczka.
Jeśli ze strony ambasadora są zamiary „zmiany czegoś na lepsze", to strona rosyjska „wyciąga do niego rękę" – dodała Zacharowa.
W wywiadzie dla agencji Interfax opublikowanym w niedzielę, ambasador RP w Moskwie wyraził przekonanie, że normalizacja relacji z Rosją jest możliwa. Podkreślił, że polityka UE wobec Rosji, w tym sankcje, to wynik „nieprzyjaznych działań strony rosyjskiej". Mówił też o sygnałach napływających w ostatnich miesiącach i latach świadczących, że Rosja nie jest zainteresowana lepszymi stosunkami z UE.
Dyplomata wskazał, że wzmacnianie wschodniej flanki NATO jest reakcją na zmianę środowiska bezpieczeństwa międzynarodowego. Odniósł się do 2014 roku - a więc rosyjskiej aneksji Krymu i wybuchu walk w ukraińskim Donbasie. Rok 2014 „pokazał, że Rosja jest gotowa działać szybko i zdecydowanie, używając szerokiego instrumentarium. To agresja wobec Ukrainy, ale też inne działania, których doświadczamy na własnym terytorium, zmusiły NATO do zmiany postrzegania wschodniej flanki i wzmocnienia jej bezpieczeństwa” - tłumaczył.
Jeśli ze strony ambasadora są zamiary „zmiany czegoś na lepsze", to strona rosyjska „wyciąga do niego rękę" – dodała Zacharowa.
W wywiadzie dla agencji Interfax opublikowanym w niedzielę, ambasador RP w Moskwie wyraził przekonanie, że normalizacja relacji z Rosją jest możliwa. Podkreślił, że polityka UE wobec Rosji, w tym sankcje, to wynik „nieprzyjaznych działań strony rosyjskiej". Mówił też o sygnałach napływających w ostatnich miesiącach i latach świadczących, że Rosja nie jest zainteresowana lepszymi stosunkami z UE.
Dyplomata wskazał, że wzmacnianie wschodniej flanki NATO jest reakcją na zmianę środowiska bezpieczeństwa międzynarodowego. Odniósł się do 2014 roku - a więc rosyjskiej aneksji Krymu i wybuchu walk w ukraińskim Donbasie. Rok 2014 „pokazał, że Rosja jest gotowa działać szybko i zdecydowanie, używając szerokiego instrumentarium. To agresja wobec Ukrainy, ale też inne działania, których doświadczamy na własnym terytorium, zmusiły NATO do zmiany postrzegania wschodniej flanki i wzmocnienia jej bezpieczeństwa” - tłumaczył.
PAP
Komentarze