Przejdź do treści
Niemieckie pouczenia Polski w okolicach 1 września to bezczelność!

Pani kanclerz Angela Merkel, na wtorkowej konferencji prasowej w Berlinie stwierdziła, że „traktuje bardzo poważnie stanowisko Komisji Europejskiej w sprawie stanu praworządności w Polsce” i dodała, że „zależy jej na dobrych relacjach z Warszawą, lecz nie może trzymać języka za zębami”.

Wczoraj na ten temat rozmawiała także z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jeanem Claude Junckerem i jak można się domyślać raczej domagała się zaostrzenia działań Komisji wobec Polski, a nie ich łagodzenia.

Oczywiście trzeba zdawać sobie sprawę, że w Niemczech mamy apogeum kampanii wyborczej do Parlamentu i wprawdzie partia kanclerz Angeli Merkel CDU wyraźnie prowadzi w badaniach opinii publicznej, ale szefowej niemieckiego rządu chodzi o to, aby wygrać te wybory zdecydowanie i rządzić nie jak dotychczas w ramach wielkiej koalicji z Lewicą, ale raczej z mniejszymi partiami Zielonymi bądź Liberałami.

Stąd jej zdecydowane wypowiedzi zarówno w sprawach wewnętrznych jak i w ramach polityki zagranicznej, a w tym obszarze próby dyscyplinowania Polski, są zapewne bardzo dobrze odbierane wśród jej niemieckich wyborców.

Biorąc nawet poprawkę na toczoną właśnie kampanię wyborczą w Niemczech, nie możemy sobie jednak pozwolić, aby kanclerz Angela Merkel czyniła sobie z Polski przysłowiowego „chłopca do bicia”.

Zwłaszcza, że KE otrzymała właśnie 12- stronnicowe wyczerpujące wyjaśnienia przygotowane przez polski rząd w sprawie reform w ustawodawstwie dotyczącym wymiaru sprawiedliwości, rozwiewające wątpliwości, że mogą one godzić w praworządność w Polsce.

KE wprawdzie natychmiast ustami rzeczniczki Vanessy Mock stwierdziła, że Polska nie ma racji, kwestionując prawo Komisji do ingerowania w proces legislacyjny dotyczący wymiaru sprawiedliwości, ale nie ulega wątpliwości, że wypowiedź ta nie była oparta o dogłębną analizę dokumentu przekazanego przez nasz kraj.\

Niestety widać wyraźnie, że kanclerz Angela Merkel w końcówce niemieckiej kampanii wyborczej, traci wyraźnie zdolność do trzeźwej oceny rzeczywistości i coraz częściej poszukuje winnych kryzysu w UE poza granicami jej kraju.

A przecież to właśnie ona swoja decyzją z sierpnia 2015 roku otworzyła dla imigrantów nie tylko granice Niemiec, ale w zasadzie całej Unii Europejskiej, łamiąc postanowienia Konwencji Dublińskiej, regulującej politykę azylową krajów UE.

Konsekwencje tej decyzji ponoszą do tej pory wszystkie kraje unijne, wprawdzie porozumienie z Turcją kosztujące UE 6 mld euro przyhamowały imigrację „szlakiem bałkańskim”, natomiast cały czas trwa exodus z krajów Afryki Północnej przez Morze Śródziemne do Włoch i innych krajów Południa Europy.

Gospodarka niemiecka jest także główną przyczyną kłopotów krajów Południa strefy euro, ponieważ coroczna nadwyżka w bilansie handlowym Niemiec jest wyższa od nadwyżki handlowej całej strefy euro (np. w roku 2016 nadwyżka handlowa Niemiec wyniosła 267,6 mld euro, a całej strefy euro 267,4 mld euro), a to oznacza trwałą nierównowagę w tej strefie.

Niemcy mają się, więc coraz lepiej, ale deficyty handlowe i w konsekwencji budżetowe krajów Południa strefy euro, są coraz wyższe i powodują poważne problemy zarówno gospodarstw domowych, przedsiębiorców jak i finansów publicznych tych krajów.

Najbardziej jaskrawym przykładem konsekwencji tej nierównowagi jest Grecja (w zasadzie kraj upadły), ale podobne kłopoty zaczynają się pojawiać od dłuższego czasu w takich krajach jak Hiszpania czy Portugalia, a ostatnio dotyczą także takich potęg gospodarczych jak Włochy czy Francja.

Polityka Niemiec jest więc, coraz częściej przyczyną poważnych kłopotów społecznych i gospodarczych wielu krajów UE, w konsekwencji napomnienia udzielane przez polityków niemieckich, mówiąc oględnie, nie są najlepiej odbierane przez społeczeństwa pozostałych krajów członkowskich.

A już niemieckie pouczenia wypowiadane przez kanclerz Angelę Merkel adresowane do Polski w ostatnich dniach sierpnia tuż przed kolejną rocznicą wybuchu II wojny światowej, trzeba uznać za skrajną bezczelność.

kuzmiuk.blog.onet.pl

Wiadomości

Kwestia reparacji od Niemiec za ich zbrodnie wojenne to nie jest sprawa przeszłości!

Makabra w Warszawie. Potrącił pieszego i uciekł. Jest nagranie!

Za siódmą górą | Na styku z Białorusią - podlaski przełom Bugu

Terapeutyczna moc musicalu na festiwalu "Czas na teatr"

Rodzice mówią "stop dla lewackiej edukacji" | Bitwa Polityczna

Kardynał wzywa, by głosić młodym ludziom katolicką etykę seksualną

Po co jest w Polsce prezydent? | Salonik polityczny

Sikorski przyznał, że zabójstwo dziecka w łonie matki do 12 tyg. ma być prawem!

Nocna akcja na Rysach. Ratownicy sprowadzili trójkę turystów

Lublinianki odpadły z rozgrywek europejskich

Marsz Niepodległości | Salonik polityczny

Spot pilnuje rezydencji Trumpa. To pies robot

Jeśli masz szczęście, zobaczysz Starlinki

Semka: Tusk powiedział, to ja zdecyduje kto będzie kandydatem | Studio prasowe

Polskie dzieci czeka deprawacja w szkołach. Ważny apel do działania!

Najnowsze

Kwestia reparacji od Niemiec za ich zbrodnie wojenne to nie jest sprawa przeszłości!

Rodzice mówią "stop dla lewackiej edukacji" | Bitwa Polityczna

Kardynał wzywa, by głosić młodym ludziom katolicką etykę seksualną

Po co jest w Polsce prezydent? | Salonik polityczny

Sikorski przyznał, że zabójstwo dziecka w łonie matki do 12 tyg. ma być prawem!

Makabra w Warszawie. Potrącił pieszego i uciekł. Jest nagranie!

Za siódmą górą | Na styku z Białorusią - podlaski przełom Bugu

Terapeutyczna moc musicalu na festiwalu "Czas na teatr"